Karl Lagerfeld znany jest ze swojej pracowitości i z poświęcania całego swojego czasu projektowaniu. Kreator prowadzi dom mody Chanel, Fendi oraz markę sygnowaną swoim nazwiskiem, a jego kolekcje zawsze należą do jednych z największych pod względem ilości sylwetek. Tym razem projektant podjął się nowego wyzwania i podczas ostatniego Tygodnia Mody haute couture w Paryżu pokazał aż dwie linie: tradycyjnie dla Chanel oraz pierwszy raz dla domu Fendi. Trzeba jednocześnie dodać, że w tym roku Lagerfeld obchodzi 50-lecie swojej pracy we włoskiej marce. Przypadek? Nie sądzimy!
Debiutancka kolekcja haute couture na sezon jesień zima 2015 została zaprezentowana w paryskim Théâtre des Champs-Elysées. Kreator tworząc tę linię kierował się chęcią pokazania różnorodności technik, jakie może zaproponować rzymski brand. Na wybiegu mogliśmy zobaczyć futra, futra i jeszcze raz futra, od których notabene niemiecki projektant zaczynał u Fendi. Karl Lagerfeld postawił na obszerne okrycia w ekstrawaganckim wydaniu, a obok typowych płaszczy w total lookach, pojawiły się wykończenia z naturalnego włosia, długie szale czy dekoracyjne kwiaty. Dyrektor kreatywny „żonglował” rodzajem, długością i fakturą futra, a także kolorem – od typowych brązów i czerni, przez biele, szarości, aż po srebra i pudrowe róże, często decydował się jednak na czarno-białe zestawienie. Istotnym komponentem kolekcji były również pióra, które występowały jako kontrast dla wszechobecnych futer, ale też skór.
Zima według Fendi będzie długa i sroga, ale też kontrowersyjna (ze względu na wykorzystanie naturalnych futer i skór) oraz ekstrawagancka. Jak oceniacie debiut włoskiej marki na pokazach haute couture?