Czy grunge może być elegancki? Owszem, jeśli „rozpracuje” go projektant tak zdolny i pomysłowy, jak Belg Dries Van Noten. Pochodzący i tworzący w Antwerpii artysta oraz krawiec, co sezon składający hołd włókienniczej tradycji swego rodzinnego miasta stworzył zupełnie nowy, świeży look, opierający się tak na nonszalancji, jak na surowym szyku.
Połączenie luźnych, piżamowych i bieliźnianych form z najwyższej jakości materiałami (dominują jedwab, szyfon i muślin – przeciwstawione aksamitowi i denimowi) zdobionych przepięknymi, malowanymi kwiatami jest przepisem owym na elegancję w duchu grunge. Spodnie o zwężanych nogawkach sięgających kostek, marynarki niedbale przerobione na kamizelki, luźne płaszcze oraz koszule w kratę – a wszystko w bardzo chłodnych, pastelowych odcieniach szarości, zimnego błękitu, zieleni… Luźne męskie kroje, złagodzone delikatnością tkanin i subtelną paletą kolorów dopełniają całości.
W bogactwie wzorów i zdobień widoczna była fascynacja Van Notena tradycją francuskiego haute couture, ale zaadaptowaną do noszenia na co dzień. To jedna z tych kolekcji, które śmiało można nosić niezależnie od okazji – zdaje się bowiem pasować absolutnie do wszystkiego. Chapeau bas, Dries!