Phoebe Philo to prawdziwy fenomen w świecie mody. Każde „brzydkie kaczątko”, które wyjdzie spod skrzydeł jej marki Céline, zamienia się w najbardziej pożądaną piękność sezonu. Jej kolekcje nie mogą spędzić snu z powiek modowym entuzjastom, którzy odliczają dni i godziny do momentu, kiedy nie staną się szczęśliwymi posiadaczami jej najnowszych projektów. Co na to główna sprawczyni całego zamieszania? Sugestywnie puszcza do nas oko i czaruje dalej.
Cała zabawa polega na sprytnym mieszaniu konwencji i gromadzeniu imponującej ilości cytatów, które wrzucone do worka nowych kontekstów, zyskują unikalny, niepowtarzalny charakter. I tak w kolekcjach Céline pojawiają się szpilki puchate jak surrealistyczna filiżanka Meret Oppenheim, buty- stopy wyglądające jak detale z obrazów René Margritte’a, czy kraciaste płaszcze przypominające wielkie bazarowe torby. Ten rodzaj nieco absurdalnego humoru nie opuścił projektantki również w wiosenno-letnim sezonie 2014.
Phoebe Philo po raz kolejny sięga do świata sztuki, czerpiąc garściami od prymitywistów, abstrakcjonistów oraz dawnej estetyki paryskich graficiarzy. Za naczelną inspirację wiosenno-letniej kolekcji bierze twórczość węgierskiego artysty – Brassaï’a, przedstawiciela paryskiej awangardy, słynącego z charakterystycznych fotografii sztuki ulicznej nocnego Paryża.
Philo niczym ogarnięta pasją tworzenia artystka bierze do ręki paletę intensywnych czerwieni, zieleni, niebieskiego oraz żółtego i marze nimi po swoich tkaninach. Na garderobie pojawiają się nadruki przypominające ślady pędzla, a tuż za nimi geometryczne wzory. Spod obszernych kolorowych płaszczy, luźnych swetrów i pudełkowych sukienek, wystają delikatne plisy transparentnych materiałów. Całość dopełnia okrągłymi, metalowymi detalami na garderobie, geometryczną biżuterią oraz serią charakterystycznych dodatków (wśród nich buty na trapezowych rurkach i pokarbowanych blachach).
Niektóre kroje i kolorowe grafiki przypominają w charakterze garderobę lat 80. Sportowego sznytu, kolekcji dodają sukienki tenisowe, polówki i siatka pojawiająca się na sukienkach i oryginalnych kopertówkach. Ten szalony mariaż konwencji nie tworzy jednak chaosu w całości kolekcji. Zamieszanie pojawi się dopiero wiosną, kiedy nowa Céline wejdzie swoim silnym krokiem na modne ulice.