Dwadzieścia jeden sylwetek, palmy, panterka, krata, jaskrawa czerwień i główna gwiazda pokazu, biała balowa suknia zainspirowana paryskim haute couture, z koronką i kryształkami Swarovski, uszyta w całości z prasowanego jedwabiu.
Ten wieczór, 19. czerwca, bez wątpienia należał do marki ZUO Corp. i ich kolekcji Jungle Gardenia. Na kilka chwil brandowi udało się zmienić aulę Fizyki PW w egzotyczny ogród z niespotykanym białym pawiem w tle. Wszystko odbywało się w konwencji bajki, bo to właśnie ona została motywem przewodnim całości.
W zasadzie nie można powiedzieć, która sylwetka otworzyła pokaz, bo wszystkie modelki wyszły na wybieg niemal jednocześnie i od razu zajęły swoje miejsca na białych kubikach rozstawionych niczym na marmurowej szachownicy. Twarz każdej z nich zakrywała ciemna woalka, którą ściągały jedna po drugiej, w rytm uderzeń ksylofonisty.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO
Oczom publiczności ukazywały się kolejno warkocze w stylu Fridy Kahlo, mocny makijaż i doskonałe krawiecko projekty z przełomu lat 89. i 90. W tych jesienno-zimowych propozycjach nie znajdziemy bezpiecznych szarości i czerni, dominują krwiste czerwienie, mocne chabry, srebro, jaskrawy fiolet i soczysta pomarańcz. Z precyzją zegarmistrza projektant Bartek Michalec połączył je ze sobą w pozornie gryzące się duety. Czerwień zestawił ze srebrną panterką, a pomarańcz z fioletem i bielą.
Pudełkowe kroje i podkreślone ramiona to cechy charakterystyczne estetyki ZUO. Nie zabrakło ich także i w tej kolekcji. Spódnice uszyte “na kole” połączono z konstrukcyjnymi żakietami, spodnie marchewki z niemalże prostokątnymi bluzami. Nie zabrakło też sukienek origami (ta we wzór z palmami szczególnie nas urzekła).
Rzadko zdarza się w polskiej modzie, że sztuka idzie w parze z funkcjonalnością, a artystyczna wizja z pret-a-porter. ZUO Corp. tę umiejętność ma w “małym palcu”.