W białych, wysublimowanych wnętrzach Ufficio Primo zbierają się goście. Na parterze i trzech pozostałych piętrach robi się tłoczno, pojawiają się gwiazdy show biznesu, ludzie mody, muzycy, aktorzy i biznesmeni. Powoli zamiera gwar, a światła gasną. Na środku marmurowego okręgu pojawia się tancerka, ubrana w biel od stóp do głów. Zaczyna wirować, a wraz z nią wirują światła sali. Jest coraz wyżej i wyżej, tańczy już na wysokości trzeciego piętra, aż nagle znika pod renesansową kopułą. Muzyka zmienia tempo, a oczy wszystkich zwracają się z powrotem ku ziemi – właśnie zaczyna się prezentacja kolekcji La Mania.
Pierwsze sylwetki od razu przywodzą na myśl eleganckie i ultra kobiece lata 50. Krótkie żakiety zapinane na dwa guziki idą w parze z szortami z wysokim stanem, a każdy monochromatyczny zestaw jest w innym kolorze (dominują granat i jasna zieleń). Czerń i biel zarezerwowano dla sukienek z baskinką w rozmiarze XL i tych rozkloszowanych a’la Lana Turner, ikony aktorstwa sprzed połowy wieku.
fot. Jakub Pleśniarski/ LAMODE.INFO/ La Mania wiosna lato 2013
Wieczorowa elegancja łączy się gładko z wieczorowym glamour na wielkie wyjście, stąd na wybiegu zwiewne suknie z charakterystycznymi srebrnymi skrzydełkami wyhaftowanymi z tyłu i rzeźbiarskie kreacje couture, z falbaną u dołu i mocno ściągniętą górą. Dla fanek mniej tradycyjnej kobiecości La Mania stworzyła białe smokingi, przypominające pierwsze projekty Yves Saint Laurent.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO/ La Mania wiosna lato 2013
Kolory przechodzą od podstawowych czerni i bieli po głęboką, ognistą czerwień i ciemny granat, a pokaz zamyka mini dzieło sztuki, czarno-biała suknia, delikatna, jakby z papieru, podkreślająca ramiona i ciasno spowijająca kibić. Kiedy z kopuły spada na nas prawdziwy złoty deszcz skrzydeł, a Florence and The Machine intonuje Spectrum, oczy wszystkichzwrócone są ku wejściu. Kilka chwil po zakończeniu pokazu pojawia się w nim autorka tego spektaklu, Joanna Przetakiewicz z projektantami La Manii.
Dziękuję mojemu Jankowi (Kulczykowi przyp.red.), za to, że zawsze mówi mi, iż warto dzięki swoim marzeniom wznosić się ku górze – mówi właścicielka domu mody La Mania. My dziękujemy za magię chwili i pierwszy polski dom mody z prawdziwego zdarzenia.