O ile w przypadku fashion weeków luksusowe marki i domy trzymają się wciąż słynnych czterech stolic mody, o tyle jeśli chodzi o kolekcje Resort – najchętniej wybierają się w podróż. Tak właśnie było w przypadku najnowszego pokazu Max Mara, który Ian Griffiths zorganizował w szwedzkiej stolicy, czyli Sztokholmie.
Kolekcje międzysezonowe, czyli tak zwane Resort i Cruise, które kierowane są przede wszystkim do najbogatszych klientów, są propozycjami powstałymi z myślą o wakacjach. Dyrektorzy kreatywni największych domów mody pokazują je zwykle na styku wiosny i lata oraz zimą, by posiadacze i posiadaczki zasobnych portfeli oraz celebryci mogli przygotować garderobę na urlop. Marki inspirują się tutaj często egzotycznymi kierunkami podróży i klimatem luksusowych resortów, ale tym razem Max Mara idzie pod prąd. Za główny motyw swojej kolekcji, ale też destynację, w której odbyło się show, posłużyła… Szwecja.
“Septem Flores”, czyli “siedem kwiatów”, to właściwie spektakl, który – jak możemy przeczytać na Instagramie marki – “inspirowany jest magią Midsommar, które celebruje życie, miłość i letnie przesilenie”. Wśród inspiracji znalazły się też naturalne piękno Sztokholmu, a także postać Selmy Lagerlöf, aktywistki i pierwszej kobiety wyróżnionej Literacką Nagrodą Nobla, która zyskała sławę dzięki książce dla dzieci “Cudowna podróż” (“Nils Holgerssons underbara resa genom Sverige”). Baśniowy świat pisarki, nawiązujący do klasycznej mitologii, widoczny był bardzo wyraźnie w prezentowanych na wybiegu sylwetkach. Ian Griffiths mówił też o wikingach, lokalnym folklorze, historii królowej Christiny oraz filmowych adaptacjach dzieł Henrika Ibsena.
Dyrektor kreatywny Max Mara jest mistrzem narracji i jak nikt potrafi wszywać komunikaty w ubrania. Tak było i tym razem, gdy na wybiegu ujrzeliśmy zamknięte w kremowej bieli i czerni miękkie pluszowe płaszcze, długie swetry i kamizelki z naszytymi frędzlami, spódniczki mini uszyte z garniturów, obcisłe tank topy i jedwabne bomberki, powłóczyste suknie z długim rękawem, miękkie swetry, ażurowe maxi w charakterystyczne dla wzorów Fair Isle płatki śniegu, tiulowe peleryny czy spódnice w rozmalowane dzikie kwiaty. Z czasem monochromatyzm sylwetek zmieniał się w kolor – zaczynając delikatnie karmelowymi brązami, by w końcu wystrzelić fuksją, a przy finiszu też feerią barw kwietnych łąk.
Wśród gości pokazu nie zabrakło największych gwiazd kultury, kina, mody czy muzyki. W białych kreacjach, które były dress code’em całego wydarzenia, można było zobaczyć między innymi Lily Collins, Demi Moore, Mun Ka Young, Amy Adams, Leonie Hanne, Camilę Coelho, Nicky i Kathy Hilton czy Kiernan Shipkę. Zaproszone sławy wzięły najpierw udział w powitalnej kolacji przy zachodzie słońca w Fjäderholmarnas Krog, która nawiązywała do szwedzkich tradycji, a następnie obejrzały ten niesamowity pokaz mody.
Midsommar już za niecałe dwa tygodnie, ale coś czujemy, że w tym roku przesilenie letnie będzie wyjątkowo długie.
Zdjęcie główne: instagram.com/bryanboy