Delikatna, ale i energetyczna, minimalistycznie nowoczesna, choć sięgająca po bardzo kobiece fasony, przemyślana w najdrobniejszym szczególe, a za razem całkowicie niewymuszona – takiej kolekcji nie sposób określić w kilku prostych słowach, a pokaz mody, który wczorajszego wieczoru w warszawskiej Soho Factory zgotowali nam Michał Gilbert Lach i Kamil Owczarek, z pewnością na długo utkwi w naszej pamięci.
Duetowi Bohoboco udała się sztuka niełatwa, bo choć poszczególne sylwetki pojawiające się na wybiegu były bardzo zróżnicowane, najnowsza kolekcja tworzy całkiem spójną całość. Wszystkie projekty łączy bowiem lekkość, charakterystyczna dla marki oszczędna paleta kolorystyczna (biel, szarości, czerń oraz pudrowy róż) oraz dopracowana w najmniejszym stopniu wielowymiarowa forma.
Pokaz rozpoczął się mocnym akcentem – na ustawione przy wejściu na wybieg wielostopniowe podwyższenia, przypominające podium sportowe, wstąpiły trzy ubrane w biel modelki, a następnie, mimo rozbrzmiewającej z głośników energetyzującej muzyki, zamarły na parę minut w kompletnym bezruchu. W międzyczasie zaprezentowano nam pierwsze sylwetki pokazu, przykuwające uwagę subtelnymi połączeniami odcieni szarości i bieli, nawiązaniami do klasycznej męskiej koszuli i niewymuszonym, luźnym krojem, idealnym na letni dzień w pracy.
Następnie na wybiegu pojawiło się sporo delikatnego pudrowego różu oraz mocnych, graficznych czarno-białych wycinanek, a im bardziej zbliżaliśmy się do końca pokazu, tym bardziej opływowe i powiewne stawały się prezentowane projekty. Len i jedwabna surówka ustąpiły miejsca satynie, tkaninom o metalicznym połysku, szyfonowi i tiulowym wstawkom, zaś bardzo zróżnicowane kroje – w których dopatrzyłyśmy się inspiracji dziewczęcością lat 20., dojrzałą kobiecością lat 50. oraz wysmukłą sylwetką lat 70. – naturalnie ewoluowały ku charakterystycznej formie sukni wieczorowych Bohoboco.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO/pokaz kolekcji Bohoboco wiosna lato 2013
Tradycyjnie też projekty marki zaciekawiły nas kwestią rozwiązania pleców – to tu duet projektantów umieścił subtelne wycięcia w materiale lub ażurowe wstawki nie zawsze widoczne przy pierwszym rzucie oka na całą kreację. Po raz kolejny również zgromadzeni widzowie przekonali się, że największa przyjemność z oglądania pokazu na żywo tkwi w możliwości zobaczenia konkretnych sylwetek z każdej strony i w ruchu. Dopiero bowiem, gdy modelki szybkim krokiem przemierzały wybieg, można było w pełni docenić przemyślaną w najmniejszych szczegółach, skomplikowaną konstrukcję projektów Bohoboco.
W będącym swoistą klamrą kompozycyjną finale pokazu modelki powróciły na wielopoziomowe podium, a my mogliśmy raz jeszcze nacieszyć oczy pięknymi projektami Bohoboco, stanowiącymi najlepszy przykład trudnej sztuki łączenia nowoczesnej elegancji oraz delikatnej kobiecości. Piękna pochwała wyrafinowania i subtelności!
