Włoska projektantka Alberta Ferretti porzuciła wiosenno-letnie inspiracje nimfami i rusałkami wprost z ogrodów czarów na rzecz swingujących lat 60. Postąpiła zresztą jak wielu innych twórców, jednak jak każdy, zobaczyła w tej epoce trochę co innego, dzięki czemu jej projekty zyskały szczególny, charakterystyczny rys.
Spójna, nieźle przemyślana kolekcja opiera się na palecie mocnych barw – znajdziemy tu śliwkowy fiolet, przybrudzoną pomarańcz, ciemny turkus, zieleń, czerwień, róż oraz czerń i szarość. Nie zabrakło kilku pudrowych akcentów w kreacjach wieczorowych.
W fasonach dominuje kształt litery „A” – zarówno w płaszczach, jak i sukienkach. Ten klasyczny krój lat 60. Projektantka przełamuje wysokimi butami o welurowych cholewkach. Ołówkowe spódnice również nieco burzą na pierwszy rzut oka klarowny obraz, warto jednak podkreślić, iż odbywa się z to korzyścią dla całości. Alberta Ferretti postanowiła poeksperymentować też z peleryną i futrem.
Zdecydowanie największe wrażenie wywierają okrycia wierzchnie – płaszczyki o przeróżnych kolorach fakturach. Ferretti nie bała się wprowadzić wzorów w klimacie retro, kryształowych aplikacji, aksamitu i brokatu. Kolekcja ta nie sprawdzi się raczej w warunkach, jakie serwuje nam zwykle polska zima – być może jednak w Mediolanie będzie jak znalazł.