New York Fashion Week w pełni – przed nami jeszcze kilka dni, jednak powoli kształtuje nam się obraz mody lansowanej przez amerykańskich projektantów – chcielibyśmy zwrócić uwagę na najistotniejszych z nich.
12. września swoją wiosenno-letnią kolekcję pokazała weteranka amerykańskiej mody Donna Karan, którą zainspirowała kultura karaibskiej wyspy Haiti oraz sport – jedna z rozrywek współczesnego człowieka. Zderzenie nowoczesności z tradycją zaowocowało kolekcją pełną kolorów, wygodnych, lekkich sukienek i etnicznych wzorów rodem z Karaibów.
Z kolei Carolina Herrera zaproponowała klasykę w świeżych, wiosennych odcieniach zieleni i słonecznych żółci. Wywodząca się z Wenezueli projektantka niezmiennie tworzy modę dla kobiet takich jak ona – odnoszących sukcesy tradycjonalistek, które swych praw nie podkreślają za pomocą stroju.
Tego samego dnia odbyły się również pokazy dwóch „gwiazdorskich” kolekcji – linii znanej stylistki Rachel Zoe oraz premiera linii byłej Posh Spice, Victoria by Victoria Beckham. Pierwszą opisano jako „niewymuszony glamour”, pełen ulubionych elementów boho chic, asymetrycznych cięć i kolorowych printów – czyli mieszanki tego, co stylistka nosi i co proponowała swoim klientkom. Z kolei Victoria by Victoria Beckham – znacząco tańsza linia odbiega od stylu, jaki dotąd lansowała Brytyjka. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż luźne, dziewczęce kroje w pięknych, intensywnych kolorach powstały z myślą o przyszłości narodzonej w lipcu córeczki projektantki, Harper Seven.
13. września Oscar de la Renta zaserwował nam spektakularny luksus – jego kolekcja składała się przede wszystkim z długich sukni i sukienek w rozmaitych kolorach. Podobnie jak u wielu innych projektantów, obok szerokiej palety barw, na prowadzenie wybijała się także biel.
Wśród najważniejszych kolekcji pokazanych we wtorek chcemy zwrócić uwagę na oczarowaną ażurowymi konstrukcjami Verę Wang, która tym razem postawiała przede wszystkim na minimalizm – zamiast rockowo-romantycznej aury. Wydarzeniem był także pokaz kolekcji Rodarte. Siostry Mulleavy sięgnęły, jak zwykle, do świata baśni, podpierając się estetyką najsłynniejszego impresjonisty – Vincenta van Gogha. Projektantki postawiły na głębokie, intensywne kolory w malarskich aranżacjach, jeśli natomiast chodzi o samą formę – linia pozostała zdominowana przez sukienki.
Marc by Marc Jacobs był z niecierpliwością wypatrywany przez publiczność, spodziewającą się delikatnych sugestii co do obrazu kolekcji linii Marc Jacobs. Genialny, twórczy Amerykanin – najmłodszy jak dotąd laureat nagrody CFDA – pokazał projekty zdominowane przez sportową prostotę, zrywającą nieco z charakterystycznym wizerunkiem marki. Neonowe kolory pojawiły się w tej linii po raz pierwszy z taką mocą, a kroje nawiązywały do minimalistycznej dekonstrukcji lat 90.
Co nam przyniosą kolejne dni? Czytajcie LAMODE.INFO, a będziecie na bieżąco!