W 1994 roku pewna projektantka pokazała polskiej branży mody co może zdziałać minimalistyczny styl. Przeciwstawiła go wymyślnym krojom i masie niepotrzebnych ozdobników. Nazywała się Joanna Klimas i obecnie jest jedną z najlepszych profejsonalistek w branży. Choć ciągle “na fali”, sama projektantka twierdzi, że niekoniecznie jest modna. Wyznaje zasadę, że designer nie ma śledzić trendów, on ma je kreować. I to się właśnie pani Klimas udaje od ponad dziesięciu lat, choć w zasadzie, nie robi już swoimi projektami obyczajowej rewolucji.
Wczorajsze popołudnie w Łodzi na Fashion Week Poland należało do niej i ZUO Corp. I choć prezentujący tak różne wyobrażenia kobiecego piękna, wszyscy troje zasługują na miano jednych z najlepszych polskich projektantów.
Joanna Klimas zrobiła kolekcję prostą, a jednocześnie skomplikowaną; bardzo kobiecą i zarazem nieco dziewczęcą. Całość bazuje na energetycznej pomarańczy, głębokim kobalcie, jasnym turkusie i klasycznej szarości. Barwy projektantka przedstawiła kontrastowo, zestawiając szarość z niebieskim i biel z pomarańczą.
Królową kolekcji Joanny Klimas wiosna lato 2012 została spódnica. Pokaz otworzył grzeczny zestaw – biała męska koszula z ostrym kołnierzykiem połączona z trójkolorową spódnicą midi w klimacie lat 60-tych. Po nim zobaczyliśmy m.in. luźne, kopertowe i półprzeźroczyste bluzki zmiksowane z plisowanym, dziewczęcym dołem i faworyt kolekcji – zwiewne spódnice maksi. Ten projekt pojawił się już co prawda w poprzedniej odsłonie kolekcji pani Joanny, ale jak to mówią, dobrego nigdy nie za wiele.
Pewien niedosyt pozostawiły po sobie akcesoria. Piękne skórzane torby na ramię były dla mnie hitem jesieni i zimy u Joanny Klimas. W tym sezonie dodatki nie pojawiają się prawie wcale. Białe torebki przypiętych do pasa i kopertówki wykonane z białej skóry, nie wydają się być do końca przekonujące.
Po całości kolekcji widać, że projektantki nie inspiruje już sam minimalizm, jednak jej ubrania i akcesoria wciąż cechuje specyficzna prostota i styl.