Dla Miucci Prady sezon jesień zima 2012/13 upłynie pod znakiem garnituru. Dostrzec to można było tak na pokazie kolekcji Prada, jak siostrzanej marki Miu Miu. Jednak, nieco może na przekór dotychczasowym projektom Włoszki, tym razem to właśnie druga marka odnosiła się bezpośrednio do otaczającej nas rzeczywistości.
Dwuczęściowy garnitur jest zatem głównym bohaterem tej kolekcji. Jego cechami charakterystycznymi jest przyduża marynarka w męskim stylu oraz cygaretki o szerokiej nogawce i wysokim stanie. Taki komplet – wzorzysty lub w intensywnym kolorze – styliści Miu Miu zestawili z koszulami o kroju zaczerpniętym wprost z epoki inspirujących lat 70., ciężkimi , przypominającymi buty ortopedyczne mokasynami i kuferkowymi torebkami. Ładne? Raczej nie.
Jednakże, Miuccię Pradę kochamy właśnie za umiejętność przekonania naszych gustów do oswojenia się z brzydotą. Niekonwencjonalne, mało zmysłowe zestawienia, kroje ukrywające damską sylwetkę… To nie jedynie próba przesunięcia granic dobrego smaku i ukształtowania go na nowo (co obecnie staje się tematem bardzo alarmującym).To również próba zrównania praw kobiet i mężczyzn, zawoalowana wizja mówiąca – jesteśmy tacy sami, dlaczego więc to ubranie kobiety częściej wzbudza sensację i krytykę niż ubranie mężczyzny? Na to pytanie nie uda nam się odpowiedzieć od razu, nawet Prada na nie nie odpowiada – ale wkrótce zapewne to zrobi, i warto przy tym być.