Futuryzm przełamany klasyką, triumf dobrze skrojonej formy i perfekcyjnie przemyślana choreografia. Podczas gdy niektórzy z jego kolegów po fachu mają problemy z utrzymaniem tematu przewodniego w ramach jednej kolekcji, Mariusz Przybylski bez najmniejszego wysiłku stworzył spójną koncepcję łączącą parę kolekcji z rzędu.
Równo pół roku po świetlistym, energetycznym Pulsarze projektant uraczył nas spokojniejszym i pełnym zagadek pokazem Cold Love, dowodząc że kosmos, gwiazdy i ich nieziemskie, zimne piękno wciąż stanowią dla niego największą inspirację.
Od pierwszych nut świetnie dobranej ścieżki dźwiękowej do finałowego zaciemnienia Przybylski prowadził nas po świecie swoich natchnień w taki sposób, że trudno było pozbyć się wrażenia idealnej niemal spójności z propozycjami na sezon wiosna lato 2013, choć kreator postarał się także, by jesień zima 2013/2014 sprawiała dojrzalsze, bardziej tajemnicze i znacznie mroczniejsze wrażenie.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO/Mariusz Przybylski Cold Love – pokaz jesień zima 2013/2014
W efekcie, mimo wciąż powracających w odświeżonej odsłonie ulubionych modeli, materiałów i elementów projektanta, takich jak bomber jacket, klasyczny garnitur czy sportowa sylwetka, Cold Love bardziej niż wibrującą kosmiczną energią emanowała o wiele mniej jaskrawym, za to niezmiennie trwałym światłem odległych gwiezdnych galaktyk. Tam gdzie w styczniu królowała oślepiająco połyskliwa, złoto-pomarańczowa skóra z efektem ombre, wczoraj mogliśmy podziwiać srebrno lub przydymione odcienie granatu i grafitu, zaś ogromne cekinowe aplikacje będące przebojem wieczorowej części poprzedniej kolekcji, zastąpiła mgiełka drobnych kryształów przypominających Drogę Mleczną. Nawet lamparcie cętki przewijające się na początku pokazu straciły swoją dzikość, zyskując w zamian bardziej eleganckie oblicze.
Jak zwykle Przybylski postarał się również o to, by zgromadzeni na widowni panowie oglądali pokaz z co najmniej równie dużym zainteresowaniem co panie, lwią częścią najnowszej kolekcji czyniąc wariacje na temat klasycznego męskiego garnituru. Nowością były za to ogromne farbowane sztuczne futra – mocny akcent na sam początek prezentacji – oraz drobne plisy i haftki nadające sportowej bluzie czy damskim cygaretkom ciekawy, nietuzinkowy wyraz.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO/Mariusz Przybylski Cold Love – pokaz jesień zima 2013/2014
Całość pokazu zwieńczał jak zwykle efektowny finał, pozwalający raz jeszcze docenić spójność najnowszych propozycji Mariusza Przybylskiego. Chwilę później wiecznie zimne światło gwiazd przygasło i pozostała myśl: jeżeli grać na tę samą nutę, to tylko i wyłącznie w takim stylu!