Magdalena Antosiewicz to blogerka modowa, która zasłynęła przede wszystkim z odważnych stylizacji bezkompromisowego podejścia do mody. Dzisiaj na swoim Instagramie pokazuje nie tylko, jak ubierać się po 40. roku życia, ale też jak pozytywnie podchodzić do życia i swojej pasji. Inspiruje prawie 100 tys. kobiet w każdym wieku. Jak wspomina swoje pierwsze stylizacje i jakiego luksusowego zakupu żałuje? O tym rozmawiamy z ThirtyFashion w naszym cyklu #FashionMemory.
Kto był Twoim pierwszym modowym wzorem do naśladowania?
Wydaje mi się, że nigdy na nikim się nie wzorowałam. Dla mnie moda to przede wszystkim twórczość najważniejszych projektantów takich jak: Chanel, Dior, Karl Lagerfeld czy Versace. To oni od zawsze wyznaczali trendy, a znane domy mody przedłużają ich dziedzictwo. Oglądam każdy pokaz i na każdy sezon wybieram coś, co do mnie pasuje i w czym dobrze się czuję.
Czy w Twojej szafie można znaleźć ubrania vintage z historią? (po bliskiej osobie, takie, które mają dla ciebie ważny przekaz).
Oczywiście, że mam takie ubrania. To rzeczy z duszą i historią. Co prawda nie mam ich dużo, ale zaliczają się do nich piękne bordowe kozaki z garderoby mojej mamy, prawdziwe korale po babci i futro. Kupuję też dodatki vintage na targach staroci w Jeleniej Górze, które uwielbiam i co roku tam wracam. Przywiozłam stamtąd szylkretowe okulary Givenchy, melonik z lat dwudziestych i etolę z norek.
Pamiętasz swój studniówkowy look?
To była świetna stylizacja. Zawsze lubiłam się wyróżniać. Miałam na sobie koronkowe białe body i wąską spódnicę do kolan. Pamiętam, że była kupiona w pierwszym centrum handlowym w Warszawie – Panoramie. Do tego założyłam szpilki na wysokim obcasie, które do dzisiaj mam w swojej szafie.
Jaka była pierwsza markowa rzecz, którą miałaś w swojej szafie i dlaczego to właśnie ją wybrałaś?
To było tyle lat temu, że mogę nie pamiętać, co było pierwsze. Ale wydaje mi się, że dwadzieścia pięć lat temu kupiłam w Mediolanie pierwszą torebkę Dolce[&]Gabbana i klapki Gucci.
Gdybyś miała do końca życia nosić tylko jedną rzecz, którą masz w swojej garderobie, co by to było i dlaczego?
Poszłabym w klasykę, czyli małą czarną sukienkę z kaszmiru i wełny. To ponadczasowy styl i elegancja. Taka sukienka zawsze dopasuje się do sylwetki, która zmienia się z wiekiem – wyszczupla, a do tego jest wygodna.
Jak opisałabyś swój styl? Co jest dla ciebie ważne w modzie?
Mój styl to typowa elegancja z ekstrawagancją. Wydaje mi się, że mocno zmieniał się z wiekiem. Teraz jestem dużo spokojna w doborze stylizacji. Oczywiście nadal uwielbiam zaszaleć z akcesoriami, jednak coraz częściej stawiam na wygodę i dobrą jakość. Nie kopiuje nikogo i pozostaję sobą.
Jaką luksusową rzecz kupiłaś i byłaś nią najbardziej rozczarowana i dlaczego?
To będzie dla wielu osób zaskoczenie. Jestem rozczarowana torebką Hermes Picotin i szpilkami Chanel. Buty Chanel rozczarowały mnie przed wszystkim jakością. Są wykonane z wyjątkowo delikatnej skóry, która natychmiast się zagina, niszczy i przeciera. Torebka Hermes okazała się dla mnie niewygodna i mało funkcjonalna.
PRZECZYTAJ TEŻ: RENIA JAZ W SERII „FASHION MEMORY”. „PO CZASIE W SZKOLE TAKIE SAME KAMIZELKI MIAŁO JUŻ KILKA MOICH KOLEŻANEK”