Piąta kolekcja Ewy Minge pokazana w trakcie Francuskiego Tygodnia Mody Haute Couture przyciągnęła tłumy międzynarodowych dziennikarzy.
Ewa Minge w Paryżu pokazała widowisko inspirowane słynnym filmem Francisca Forda Coppoli Dracula. Haute couture nie tyle wyznacza trendy (choć ma na nie ogromny wpływ), co jest popisem wysokiego krawiectwa i twórczej wyobraźni kreatora mody.
Projektantka zaprezentowała prowokacyjne kreacje, przełamujące stereotypy haute couture, ale wciąż nawiązujące do jego tradycyjnych wartości. Kolekcja Ewy Minge przywołuje stylistykę mrocznego, spowitego tajemnicą baroku i romantyzmu. Projektantka niewątpliwie ma słabość do przezroczystości we wszelkich formach (siatki i koronki), zestawia je jednak z takimi materiałami jak jedwabna krepa i jersey oraz opinające i kształtujące sylwetkę nowoczesne tkaniny.
Cała kolekcja funkcjonuje na zasadzie kontrastu dwóch kolorów. Podkreśla kształty ciała błyskiem i matem tkanin w kolorze czerni, grafitu oraz krwistej czerwieni. Suknie są ozdobione lśniącymi, ciemnoszarymi kryształami i rubinowymi dodatkami. Za stylizację całości odpowiedzialna była po raz kolejny, francuska stylistka gwiazd – Azadeh Zoraghi. Fryzury natomiast przygotował prezydent Najwyższego Fryzjerstwa Francji – Christophe Gaillet.
Na widowni nie zabrakło wiernych francuskich klientek Ewy Minge. Pojawili się tacy goście, jak modelka Adriana Karembeu, artystka r’n’b – SHY’M, Daphne – francuska piosenkarka, która od niedawna ubiera się u Minge, Audrey Chauveau, Sliimy oraz aktorki – Ginie Line, Lola Ces i Nathalie Fauquette, grające główne role w przygotowywanym aktualnie przez choreografa Kamela Ouali musicalu Dracula, z którym projektantka już współpracuje (przygotowała stroje do teledysku promującego musical).
Minge poza granicami kraju ma pełne ręce pracy. Sama projektantka, pytana o szczegóły nie chce mówić, żeby nie zapeszyć. Twierdzi, że w jej przypadku życie podsyła jej co chwila nowe scenariusze. Póki co, wraca natychmiast do Polski, aby dokończyć kolekcję ready-to-wear na jesień-zimę 2011/12, aby zaprezentować ją 10 lutego na New York Fashion Week, gdzie jej nazwisko po raz kolejny znalazło się w głównym kalendarzu.
fot. materiały prasowe
Wszystko wskazuje na to, że jej kolejne kroki umacniają pozycję polskiej marki w międzynarodowym świecie mody. Jak podkreśla w wywiadach Ewa Minge – moda to nie fanaberia lecz ciężki biznes, w którym trzeba umieć zaistnieć.
Czekamy teraz na to, co pokaże podczas Nowojorskiego Tygodnia Mody.