Joanna Klimas w latach 90. zrewolucjonizowała polską modę, przekonując nas, że minimalizm jest znacznie bardziej atrakcyjny od przepychu i luksusu na pokaz. Zaprezentowaną w Alei Projektantów kolekcją na sezon jesień-zima 2011/12 potwierdziła swoją mocną pozycję, świadomy i konsekwentny styl oraz jakość i wizję, która z pewnością zauroczyłaby stolicę nowoczesności, jaką jest Nowy Jork.
Projektantka oparła swoją kolekcję na czerni, szarości, cielistych odcieniach beżu, bieli oraz na mocnych, niebieskich akcentach. Prostota łączy się tu z subtelną, nieco przewrotną kobiecością – zwiewne sukienki zestawiono z męskimi półbutami, obecny był też motyw wężowej skóry – bardzo modny w nadchodzącym sezonie, który pojawił się między innymi u Chloé i Céline.
Dziś Joanna Klimas być może już nie rewolucjonizuje mody, jest jednak przeciwwagą dla stylistycznej ekstremy i rozbuchanej potrzeby wyróżniania się z tłumu. Jej projekty to pewne i zdecydowane cięcia przy kobiecej delikatności i wrażliwości – przepiękne połączenie tego, co zwykle uważamy za sprzeczne.