Słodka mandarynka, brzoskwinia, cynamon, świeże jabłko, karmel, delikatny jaśmin, orientalne drzewo sandałowe i pięknie pachnąca wanilia wchodzą w skład nowego zapachu Cacharel Amor Amor in Flash. To najnowsza perfumeryjna wariacja na temat kultowego w Polsce zapachu AMOR AMOR.
WYNIKI KONKURSU CACHAREL AMOR AMOR IN FLASH
fot. mat. prasowe Cacharel/ Wyniki konkursu Cacharel Amor Amor in Flash!
Poniżej prezentujemy zwycięskie odpowiedzi, które nagrodziliśmy 5 flakonikami perfum Cacharel Amor Amor in Flash! Aby wygrać, należało odpowiedzieć do 15.czerwca 2013 r. na pytanie:
Jakie są Wasze ulubione nuty zapachowe Cacharel Amor Amor in Flash i z czym Wam się kojarzą?
1) Magdalena K., Wrocław
Moja ulubiona nuta zapachowa Cacharel Amor Amor in Flash to zdecydowanie mandarynka:
Uporczywie tkwi w mej głowie na trwałe zapisany epizod zmysłowego uniesienia, który z bezwstydną arogancją podporządkowuje sobie moje zmysły. To obraz dzieciństwa podyktowany zapachem mandarynek. Otóż jestem chyba fetyszystką zapachów. Widzę je niemal przestrzennie i w konkretnych kształtach. Mogę je dotykać. I tak właśnie, kiedy wdycham nozdrzami aromat pomarańczowych owoców, paznokciami pozbawianych swych grubych skór, w głowie automatycznie pojawia się mozaika niezwykłych, dziecięcych przeżyć, naszkicowanych w mojej pamięci kolorową kredką emocji. W przeszłości przeżyłam wszystko to, co z pewnością składa się na wzór idealnego dzieciństwa. Bo takie właśnie było…
Oto wspomnienie odwiecznego dylematu wagi trywialnej, wyboru pomiędzy czerwoną a niebieską sukienką, bezsprzeczna i niepodważalna wiara w magię kasztanów, czy radość z podmuchu wiatru przyczepionego do kolorowej kurtki. Wysublimowanie, ze skrzętną powagą, uśmiech szuka miejsca na ustach, na myśl o wytrwałych poszukiwaniach skarbu w otchłaniach siostrzanej kosmetyczki, przekonanie, że świat ma tylko cztery ściany i równie dobrze mógłby kończyć się na fikuśnych obrazkach pokrywających tapetę. To wspomnienie niewinnej miękkości misia, potulnie przytulanego na czas godzin wieczornych. To w końcu nieświadome odkrycie, że cień na ścianie nie jest małą dziewczynką, ale właśnie mną.
Mandarynki już obrane. Obraz delikatnie rozmywa się i odpływa ku górze, napełniając mnie tym samym słodkim nektarem wspomnień. Po same brzegi.
2) Joanna J., Jawor
Do moich ulubionych nut zapachowych ukrytych w uroczym flakoniku Cacharel Amor Amor in Flash należy aromatyczny cynamon,pełen słodyczy karmel,delikatny jaśmin oraz kusząca wanilia.
Może zabrzmi to troszeczkę dziwnie,ale zapach cynamonu kojarzy mi się przede wszystkim z kawą.Jestem pogrążona w nałogu spożywania płynnej kofeiny.Kawę pochłaniam hektolitrami w eleganckich filiżankach lub wysłużonych domowych kubkach w różnych rozmiarach.Zawsze z mlekiem i bez cukru.Czasami kiedy chcę dopieścić swoje zmysły sięgam po malutki słoiczek wypełniony cynamonem i posypuję obiekt mojej kawowej miłości tym magicznym proszkiem.I wszystko się zmienia.Zwykła kawowa wieczerza staje się w spotkaniem z kochankiem,który doskonale wie,czym są czułe pieszczoty.Cynamonowy pocałunek ekspolruje moje podniebienie rozsiewając przepyszną rozkosz.Jeśli tak działa jeden łyk to jakie reakcje wywołuje pocałunek ze szczyptą cynamonu?Radzę spróbować,a się nie zawiedziesz.
Zapach karmelu przypomina mi niewinność nagich kobiecych ramion wystawionych na lubieżne pocałunki składane przez mężczyznę.Dlaczego?Woń karmelu wystarczy,by złamać reżim diety.Nic więc dziwnego,że nagie ramiona wodzą na pokuszenie i sprawiają,że mężczyzna,chce więcej.To samo tyczy się karmelu.Na samym wąchaniu nigdy się nie kończy.
Woń jaśminu kojarzy mi się nie tylko z krajami orientu,jak również ze mną.Nie przepadam za przytłaczającym zapachem jaśminu tak samo jak nie przepadam za swoją urodą,która zdecydowanie nie wpisuje się w kanon urody słowiańskiej.Posiadam rysy twarzy surowej księżniczki z krainy “Baśni z 1000 i 1 nocy” i karnację,która nawet w najbledszej odsłonie pozostaje w ciepłym odcieniu beżu.Do tego mogę śmiało mówić,że brwi odziedziczyłam po Fridzie Khalo.Zapach jaśminu nie musi podobać się każdemu,to samo tyczy się mojej urody.Jednak z pewnością nikt nie przechodzi obojętnie obok dziedzictw orientu.
Zapach wanilii jest dla mnie połączeniem ciepła,delikatności i niewinności.Będę zawsze go kojarzyć z jesiennymi popołudniami spędzonymi wśród świec zapachowych.Jak nie trudno zgadnąć, zapach delikatnej wanilii oraz zmysłowe światło,w którym nagie ciało wygląda nadzwyczaj korzystnie to czynniki,które sprzyjały cielesnym igraszkom.No bo,jak spędzić wieczór przy książce skoro wanilia tak wodzi na pokuszenie?
3) Anna M., Tarnowskie Góry
To miała być podróż życia i była.
Samotnie z plecakiem aby zapomnieć o wszystkim co było, a pomysleć o tym, co być powinno wyruszyłam do Tajlandii.
Tajlandia to kraj przepełniony kolorami, uśmiechem, przepychem we wnętrzach świątyń, bujną przyrodą oraz zapachem drzewa sandałowego.
I właśnie pod drzewem sandałowym, którego zapachu nie zamomne nigdy, miało miejsce zdarzenie, które sprawiło, że ponownie odżyłam.
Był wilgotny wieczór, siedziałam pod drzewem lepka od potu. Zagryzałam jabłko, pyszne, soczyste, czerwone. Jego sok spływał mi po rękach.
Obok przysiadł mężczyzna, miał brodę, ale jego oczy zdradzały, że jest młodym chłopakiem.
Zaczął szperać w torbie, lekko się zdenerwował i mruczał coś pod nosem. Nagle udało się mi usłyszeć „ Kurczę, gdzie ta mapa?”.
Uśmiechnęłam się do siebie. Jestem 10 tysięcy kilometrów od Polski, a jednak świat jest taki mały i spotykam rodaka na ławce pod drzewem sandałowym.
Mapa zwisała z kieszonki, więc cicho powiedziałam „Mapę widzę w kieszeni, proszę Pana”.
Brodacz uśmiechnął się, wyciagnął mapę i podziękował, a nastepnie zaczęliśmy rozmawiać.
Brodacz okazał się zamotnym podróżnikiem z Krakowa.
Po wypiciu tajskiej kawy z cykroią, zjedzeniu przepysznej Tom Yam – tajskiej zupy z krewetkami i pomidorami postanowiliśmy pozwiedzać razem.
Kuba pokazał mi Tajlandie jakiej do tej pory nie znałam i w tym miejscu mogłabym napisać przewodnik co i gdzie widzieliśmy razem lecz nie miejsce na to.
Kuba i Ja zwiedzamy razem świat już od kilku lat jako mąż i żona. Ślub wzieliśmy na Jamajce, wśród palm i zadymionych rastamanów.
A w ostatnią rocznicę ślubu dostałam od męża flakon perfum – Cacharel Amor Amor in Flash – żeby zapach drzewa sandałowego towarzyszył mi na co dzień, tak jak w dniu kiedy sie poznaliśmy.
4) Katarzyna S., Kraków
Nic tak dobrze jak zapachy nie przywołuje wspomnień i nie uwalnia
skojarzeń – każda woń coś w nas zostawia, jak u Prousta, pozwalając nam na
odszukanie straconego czasu. Dlatego muszę się przyznać – próbowałam, naprawdę
próbowałam, wybrać jedną, dwie, trzy nutki, ale to na nic, o za każdym razem
flirciarsko mrugały do mnie pozostałe…
Moja babcia mieszkała w maleńkim domku otoczonym lasami i ogromnym,
ciągnącym się pod horyzont sadem – jako dziecko myślałam, że właściwie to nie ma
on końca i jeśli tam wejdę i zapuszczę się w głąb, mogę już nie znaleźć
wyjścia…
Zapach jaśminu, czyli jedna z nut
serca, jest zdecydowanie moim ulubieńcem… Już chyba na zawsze będzie mi sie
kojarzył z pierwszą miłością… To było najpiękniejsze lato mojego późnego
dzieciństwa. Nawet po upływie 15 lat moge tak powiedzieć. I jednocześnie jedno z
najszczęśliwszych…niestety nie dla mojego ówczesnego “chłopaka” czy też raczej
chłopca;) Pierwsza miłość jest czymś magicznym, wspaniałym, wzniosłym –
przynajmniej w piosenkach i wierszach, ale jednocześnie to pierwsze złamane
serce boli najbardziej, najwolniej sie goi i pozostawia widoczną bliznę –
conajmniej do następnych wakacji 😉 Na szczęście niemal cały ten ból i
cierpienie po rozstaniu przypadły w udziale mojej połówce. Do dziś jednak zapach
jaśminu przypomina mi długie godziny spędzone na kwiecistej łące, trzymanie się
za ręce i niezdarne pierwsze pocałunki…
Karmel i cynamon to zapachy kuchni,
ale nie byle jakiej, ale tej jednej, konkretnej, magicznej, mieszczącej się w
niewielkiej willetce nad śródziemnomorskim morzem. Mieszkałam tam dwa lata, dwa
cudowne, niezapomniane lata z moją ciocią – najlepszą kucharką na świecie i
Włochami – najbardziej otwartymi ludźmi na świecie. Do dzisiaj zapachy karmelu i
cynamonu koajarzą mi się z ciepłem, uśmiechem, życzliwością i…no cóż, po
prostu smaczną kuchnią.
Drzewo sandałowe,
jedna z nut podstawy, niezmiennie kojarzy mi się z moją “najstarszą”
przyjaciółką…Nasze drogi połączyły się jeszcze w przedszkolu, splotły w
podstawówce, delikatnie rozdzieliły w liceum i na studiach, by obecnie znaleźć
się na odległości kilkuset kilometrów, ale zawsze będzie miała w moim sercu
swoje miejsce, razem ze swoimi kadzidełkami, stylem boho i orientalnymi
perfumami…
5) Ewelina P.
Amor Amor In a Flash to zapach wspaniały, orzeźwiający i na lato doskonały! Woda Amor Amor kojarzy mi się z letnim słońcem oraz wakacjami, beztroską zabawą na plaży całymi dniami. Przypomina mi morską bryzę i smak lata, ten zapach nastraja pozytywnie do świata. Niezwykły i tak zmysłowy, zawiera idealne nuty serca i głowy. Zapach Cacharel daje mi orzeźwienie, na żaden inny go nie zamienię. Czuję się jak w bajce zapachem kwiatów otulona i nutą świeżych cytrusów orzeźwiona. Kojarzy mi się z łąką, morzem i pachnącymi kwiatami, idealny na randki i spotkania z przyjaciółkami. Zapach jest boski aż hipnotyzujący i piękno każdej kobiety podkreślający! Czerwone jabłko, morela i mandarynka to cudowne nuty głowy, uwielbiam też w nutach serca zapach jaśminowy! Zapach świeży, romantyczny i kwiatowy, dla mnie unikalny i wyjątkowy.
Gratulujemy!