Kolor nigdy wcześniej nie odgrywał tak wielkiej roli w kolekcjach Josepha Altuzarry. W najnowszych propozycjach jego marki, stał się on na tyle kluczowy, że zdominował charakter jesienno-zimowego sezonu 2014/2015. Jak wyznał sam projektant, jest w nim „dużo radości i wolności”, które zostały potraktowane z odpowiednim umiarem. Jego deklaracje szybko znalazły poparcie w tym, co zobaczyliśmy na wybiegu, bo odpowiednie wyważenie kolorów i detali to umiejętność, którą młody projektant bezsprzecznie opanował do perfekcji.
Szczególną uwagę zwracały na siebie przede wszystkim doskonałe zestawienia kolorów. Z granatowych płaszczy wystawał obszerny kobaltowy kołnierz, wewnętrzna strona szarego okrycia wierzchniego prezentowała się w odcieniu intensywnego różu, a z popielatych dopasowanych kostiumów i sukienek wychodziły pomarańczowe i różowe lamówki. Prawdziwa eksplozja kolorów nastąpiła w momencie, kiedy na wybiegu pojawiły się barwne kraciaste futra. Mimo odważnych zestawień, w których obok siebie znalazły się żółcie, czerwienie, zgniła zieleń i niebieski, stylizacje ani trochę nie straciły z eleganckiego i szykownego charakteru.
Jak podkreślił Altuzarra, punktem wyjścia do stworzenia najnowszej kolekcji była sztuka rzemiosła, która według projektanta jest idealnym nośnikiem jakości i luksusu. Stąd ciekawym akcentem jego jesienno-zimowej kolekcji były topy i sukienki wzorowane na artystycznych projektach tekstyliów autorstwa Sheili Hicks z lat 70. To właśnie one zainspirowały Josepha Altuzarrę, podczas jego wizyty w Art Basel Miami Beach. Co więcej, stanowiły podstawę do użycia tak charakterystycznej palety kolorów.
Patrząc na tak ciekawy i niezwykle przemyślany sezon w wydaniu Josepha Altuzarry, trudno zaprzeczyć, że jest on jednym z najciekawszych i najbardziej utalentowanych nowojorskich projektantów młodej generacji.