To już kolejna kolekcja Sary Burton dla marki Alexander McQueen. Nieodżałowany mistrz z pewnością nigdy nie zostanie przez świat mody zapomniany – jednak jego długoletnia asystentka coraz silniej przemawia własnym głosem.
Pokaz kolekcji odbył się w paryskiej La Concierge – miejscu, w którym więziono królową Marię Antoninę po zwycięstwie Rewolucji Francuskiej. Kolekcja, oparta na kontraście czerni i bieli, przywodziła na myśl mroczną, ale i piękną Królową Śniegu w otoczeniu swojej groźnej świty.
Sztywne, przypominające zbroję formy, zdawały się „zamykać” modelki w swoistej klatce, a skórzane pasy trzymały sylwetki „w ryzach”. Drapieżny look spotęgowano wszechobecnymi suwakami, ale zarazem złagodzono tiulem i piórami. Szykowne, wysokie sznurowane buty i skórzane spodnie dodatkowo działają na wyobraźnię, a każdą sylwetkę wieńczy „kosmiczne” uczesanie ze srebrnych spinek, otaczających głowę niczym futurystyczny hełm.
Sarah Burton z powodzeniem kontynuuje dzieło swego mistrza – a ma niezwykle trudne zadanie do wypełnienia. Nie tylko musi utrzymać ducha marki, ale i wykazać się własnym stylem, który sprawi, że zobaczymy rozwijają się myśl – zgodną z założeniami Lee McQueena, ale i zgodną z nią samą. Krytycy są zgodni co do tego, iż Burton potrafiła tę delikatną równowagę osiągnąć. Mamy nadzieję, że z każdą następną kolekcją będzie pokazywała podobną rozwagę i artystyczny rozmach.