Kto był Twoim pierwszym modowym wzorem do naśladowania?
Nigdy nie miałem wzorców modowych. Urodziłem się w latach 60., mieszkałem i wychowywałem się na małej wsi, a mianowicie w Gackach. Zawsze wiedziałem, jak chcę wyglądać i co zrobić, żeby osiągać swoje modowe „cele”. Dla przykładu, żeby mieć dzwony w latach 70., użyłem żelazka i rozciągając, a później prasując nogawki z dzianiny, stworzyłem je sam. I dla jasności, byłem wtedy w pierwszej klasie podstawówki.
Czy w Twojej szafie można znaleźć ubrania vintage, z którymi wiążą się szczególne historie i trzymasz je z sentymentu?
Mam takie hity modowe, które od lat trzymam w szafie. Kupowałem dużo jeszcze przed karierą projektanta, a teraz do nich wracam, co zauważyć można w moich rolkach na Instagramie. Wśród nich zdecydowanie wymieniam ulubiony płaszcz Ricka Owensa, który kupiłem jakieś 18 lat temu, kiedy jeszcze pracowałem w Operze Paryskiej. Pamiętam, że pewnego razu zrobiło mi się zimno podczas spaceru, więc wszedłem do butiku z ubraniami. Były tam naprawdę świetne rzeczy! Zrobiłem zakupy i wróciłem do Warszawy. Nie miałem pojęcia, co na sobie noszę i dopiero kolega (stylista), zapytał mnie o płaszcz, który miałem na sobie, sprawdził jego metkę i uświadomił, kto jest jego autorem.
Wyświetl ten post na Instagramie
Jak wspominasz swoje początki w branży?
Do Warszawy przyjechałem w 1990 roku z Kielc, a właściwie to z Londynu, gdzie przez dwa tygodnie zmieniałem zawód z tancerza na stylistę fryzur. Pamiętam, że byłem bardzo zdesperowany i wystraszony, a do tego dochodził jeszcze kompleks małego miasta. Nie potrzebowałem jednak dużo czasu, bo po dwóch miesiącach w stolicy już podbiłem rynek i zrobiłem wszystko, co było w tamtym momencie do zrobienia w Polsce w tym zawodzie. Do tej pory nie wiem, jak mi się to udało.
Jaka była pierwsza markowa rzecz, którą miałeś w swojej szafie? Dlaczego to właśnie ją wybrałeś i kiedy to było?
Od zawsze byłem nauczony kupowania ubrań w tanich sklepach i przerabiania ich. Ale gdy na początku lat 90. założyłem w Kielcach szkołę tańca i interes szedł mi na tyle dobrze, że (dosłownie) przynosiłem do domu kasę w reklamówce, po czasie pojechałem do Frankfurtu i kupiłem piękny płaszcz Bossa. Oczywiście wybrałem największy, bo lubiłem oversize. Zadałem w nim szyku i wszyscy w Kielcach mnie wtedy oglądali. Szkoda, że mole polubiły go równie bardzo, jak uliczna widownia.
Gdybyś miał do końca życia nosić tylko jedną rzecz, którą masz w swojej szafie, co by to było?
Zawsze chciałem dobrze wyglądać fizycznie, żeby stylizacje ograniczyć tylko do białego t-shirtu i jeansów. Im bardziej jestem z siebie zadowolony, tym mniej się stroję.
Jak opisałbyś swój styl? Co jest dla ciebie ważne w modzie?
Myślę, że ja mam taki obraz arystokraty z lat 20., który lubi sport i czasami wraca z treningu, mieszając strój sportowy z wyjściowym. Kiedy o tym zapominam, wchodzę w rolę rockmana z lat 70.. Oni byli tacy niegrzeczni i bardzo sexy, a je od dziecka należałem raczej do tych stonowanych, więc teraz korzystam z ich buntu!
Dlaczego postanowiłeś zmienić bieg swojej kariery i mocniej skupić się na modelingu? Co Cię do tego natchnęło?
Bardzo lubię zmiany i kocham realizować wszystkie swoje plany i marzenia. W życiu jest tak, że wszystko ma swój czas i nie zawsze mamy na to wpływ. Projektantem zostałem po 40., a modelem po 50.. Wcześniej ważniejszy był dla mnie taniec i to na nim się skupiałem. Teraz potrzebuję przygody, fajerwerków, zabawy, a więc zgodziłem się na tę propozycję. Będę robił kolekcje dla dużych firm, jednocześnie reklamując je i będąc modelem. Zamierzam to łączyć i tak to sobie wymyśliłem. Potrzebuję nowej przestrzeni, niezależności, radości z pracy. Radość z tworzenia jest w końcu najważniejsza!
Czy masz na swoim koncie modową współpracę, którą wspominasz ze szczególnym sentymentem? Jeśli tak, to dlaczego?
Najciekawsza współpraca była z Krzysztofem Warlikowskim w Operze Paryskiej. Bardzo mnie otworzył na teatr i operę. Krzysiek jest geniuszem. Niewielu takich w życiu spotkałem. To był dla mnie szczyt i wyróżnienie. Szkoda jednak, że byłem tak zestresowany skalą projektu, że nie potrafiłem wtedy przyjąć tego sukcesu i cieszyć się nim. Mimo to, wspomnienia pozostaną ze mną na zawsze.
Po więcej ciekawych wywiadów z osobami z branży mody wejdź na fashionbiznes.pl
Zdjęcie główne: IG @kupiszrobert