Z żalem skonstatowaliśmy koniec Mercedes-Benz Fashion Week w Nowym Jorku. To było osiem dni pełnych wspaniałych kolekcji, na horyzoncie pojawiły się też pierwsze wiosenno-letnie trendy. Podsumowujemy dwa ostatnie dni tygodnia mody, w czasie których swoje projekty pokazali m.in. Calvin Klein, duet Proenza Schouler i topowy Marc Jacobs.
14. września w podróż do Afryki zabrał widzów swojego pokazu Michael Kors. Projektant z powodzeniem lansował na wybiegu styl safari z masajskimi inspiracjami. Ryzykowane połączenia zwierzęcych wzorów na skórzanych sukienkach, ogromne etniczne naszyjniki, czy maskujące khaki pojawiły się w niezliczonej ilości. Kors wypróbował też technikę ręcznego farbowania tkanin, a modelki ubrał w lamparcie body nawiązujące do stylu Jane, ukochanej Tarzana. To sportowa kolekcja dla fanek Czarnego Lądu.
Tego samego dnia mieliśmy szansę przenieść się w czasie do wczesnych lat 70-tych w kolekcji Anny Sui. Projektantka zaproponowała stylowe turbany, misternie wiązane na lokach i kimonowe sukienki w seksownym wydaniu glamour. Mnóstwo mocnych barw, z dominacją chabru i makowej czerwieni zapewni klientkom Sui kolorowe wejście w nowy sezon.
W odległej od Anny Sui estetyce zaprezentowała się marka Ports 1961. Tu królowała geometria z naciskiem na męski krój i, nieco przekorny, minimalizm. Czyste linie jasnych koszulowych sukienek i marynarek kontrastowały z obcisłymi bandażowymi sukienkami. Biel była tu zdecydowanie kolorystyczną dominantą.
fot. East News/ Pokaz wiosna lato 2012 Calvin Klein, Michael Kors, Proenza Schouler, Marc Jacobs
15. września modowe emocje zapewniły trzy wielkie marki: Proenza Schouler, Calvin Klein i długo oczekiwany Marc Jacobs. Pierwszy duet zainspirowały (podobnie zresztą jak Miuccię Pradę w sezonie jesień zima 2011) lata 40-te. Wysoko zapięte, krótkie marynarki, szorty z wysokim stanem, sukienki w kształcie litery A i drewniane platformy są opcją dla pań, które lubią vintage. Znana z ogromnej różnorodności i oryginalności wzorów Proenza Schouler w sezonie wiosna lato 2012 nieco stonowała printy, skupiając się głównie na kształtach, które znamy z lekcji geometrii – trójkątach, kwadratach, prostokątach i pasach. Znajdziemy w tych porjektach również hawajskie kwaity. Sukienki mocno podkreślały ramiona i wyszczuplały talię, a ultrakrótkie szorty eksponowały nogi. Nie jest to kolekcja odkrywcza, ale cenimy nawiązania do stylu retro.
Calvin Klein zadbał o to, aby widzowie pokazu poczuli się jak w lodziarni. Większość jego delikatnych sukienek o prostym kroju i czystej linii przypominała kolorem lody waniliowe. Cielistość przenikała się z bielą i srebrem, a gros projektów plasował się gdzieś w bieliźnianych klimacie. Zaiste, tuniki maxi podobne były do seksownych nocnych koszul. Polecamy fankom romantycznego minimalizmu.
Marc Jacobs to największa gwiazda ostatniego dnia Fashion Weeka w Nowym Jorku. Ciekawość projektów podsyca na pewno wciąż niejasna sytuacja z objęciem przez Jacobsa fotela dyrektora kreatywnego marki Dior. Nowy Jork aż huczy od plotek na ten temat, więc pokazu projektanta po prostu nie można było przegapić. Co proponuje Jacobs na wiosnę i lato? Lata 20-te w nieco innym wydaniu. Urocze retro chustki zabawnie wiązane na włosach połączył z plastikowymi kowbojkami i frędzlami, a klasyczne niebieskie koszule z ostrym kołnierzykiem owinął (dosłownie) sukienkami z folii. Drapowane z przodu sukienki z satyny nawiązują do paryskiego blichtru lat 20-tych, a sportowe bluzy są potraktowanym z humorem kontrastem. Marc Jacobs jest w znakomitej formie.
Za nami Nowy Jork, ale nie ma powodów do smutku. Dziś zaczął się przecież London Fashion Week, który również specjalnie dla Was skomentujemy, a przed nami przecież jeszcze mediolańskie i paryskie emocje.