Louise Wilson nie należała do grupy miłych, sympatycznych i wiecznie uśmiechniętych nauczycielek. Była surowa, wymagająca i bezkompromisowa, imponowała swoją mądrością i rozległą wiedzą na temat mody – nic więc dziwnego, że stała się prawdziwym autorytetem dla studentów londyńskiego Central Saint Martins College of Arts and Design.
Kiedy w maju tego roku świat obiegła wiadomość o jej niespodziewanej śmierci we śnie, branża mody była poważnie poruszona – odeszła jedna z najlepszych profesorek projektowania mody, która wykształciła pokolenie młodych twórców na czele z Alexandrem McQueenem, Phoebe Philo czy Christopherem Kane.
Pamięć niezastąpionej Louise Wilson z pewnością będzie uczcić jeszcze wielu młodych projektantów. Jednak w tym roku, jedną z najbardziej osobistych i sentymentalnych kolekcji stworzył jej utalentowany wychowanek, Christopher Kane, który w wiosenno-letnim sezonie odwołał się do swoich pierwszych pomysłów i inspiracji.
W czasach nauki na Saint Martins, Kane zainspirowany twórczością jednego ze swoich ulubionych fotografów – Nobuyoshi Araki, wykorzystał w projektach sznurki i liny, tworzące węzły i sploty na tkaninach. To właśnie tego typu detale stały się motywem przewodnim najnowszej kolekcji brytyjskiego projektanta.
Zwoje kolorowych sznurków okalały transparentne tkaniny, a czasem pojawiały się w postaci drobnych detali na mankietach oraz służyły jako wiązania podkreślające talie. Ich mocny i wyrazisty charakter kontrastował z delikatnymi tiulami i połyskującym jedwabiem – materiałami, które okazały się również dominujące w najnowszej kolekcji Kane’a. Różnorodność form oparta na charakternych detalach, takich jak asymetryczne tiulowe falbany przy sukienkach czy finezyjne kołnierze przypominające nowoczesne kryzy, była przeciwwagą dla bardzo oszczędnej palety kolorów. Odcienie bordo, czerni i jasnoniebieskiego nawiązywały do charakteru szkolnych uniformów, co oczywiście było z góry zamierzone.
Cytując swoją przeszłość, Kane nie zapomniał o etapie, w którym obecnie się znajduje. Wszystkie inspiracje przetworzył przez filtr swoich nowych doświadczeń, podchodząc do dawnych tematów z o wiele większą wiedzą i dojrzałością. Co otrzymaliśmy w efekcie? Z pewnością bardzo ciekawy i wciągający dialog przeszłości z teraźniejszością.