Kolekcją “SRENGTH” chciałem pokazać siłę i moc kobiety, nie zapominając o całym jej bogactwie i wyrozumiałości, skomentował nowojorski pokaz na sezon jesień zima 2017, Michael Kors. Jego projekty zdają się mówić same za siebie językiem oldschoolowego glamouru: dostatnie życie jest najlepszą formą rewanżu i lekiem na nadszarpnięty optymizm.
Kobieta Korsa dokładnie wie czego chce. Pełne dramaturgii kurtki i płaszcze z szerokimi ramionami i zaznaczoną talią przywodzą na myśl świetlane lata 40. Hollywood. Moherowy trencz w panterkę, czy żakardowa suknia w lamparci wzór to dla projektanta niepodważalny dowód na siłę kobiecości. Ale ich seksapil nie jest jednak na tyle oczywisty: projektant odcina, frędzluje i odwija poszczególne elementy garderoby, nie rozbierając przy tym modelek.
Moim marzeniem jest, aby każda z tych rzeczy stała się najlepszym przyjacielem kobiety; aby mogła i chciała nosić je bez przerwy, konstatuje Kors.