Miesiąc temu słynny projektant kultowego obuwia z czerwoną podeszwą, Christian Louboutin złożył do sądu 27-stronicowy pozew przeciwko Yves Saint Laurent. Na początku roku francuski dom mody wprowadził bowiem do sprzedaży buty z identyczną czerwona podeszwą, która od 20 lat jest znakiem rozpoznawczym dzieł Louboutin’a. Przez wiele tygodni Louboutin próbował rzekomo nakłonić YSL do zaprzestania sprzedaży butów, argumentując, że mogą one wprowadzać klientelę w błąd. Z powodu braku porozumienia, sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Christian Louboutin twierdzi, że był pierwszym projektantem, który w swych projektach zastosował czerwone podeszwy. YSL odpiera zarzuty i argumentuje to w ten sposób: „Czerwone podeszwy to powszechnie używany ornament do ozdabiania obuwia. Już w 1600 roku nosił je król Ludwik XIV. Wszyscy także pamiętamy rubinowe pantofelki Dorotki z Krainy Oz, które też miały czerwone spody”. Co więcej, nie szczędząc słów krytyki, YSL nazywa Louboutin’a fajtłapą, że zgłosił czerwone podeszwy jako znak towarowy i chce używać ich na wyłączność. „Jako lider w branży, który poświęcił całe swoje życie projektowaniu damskiego obuwia, Pan Louboutin powinien był wiedzieć o tuzinach istniejących butów z czerwoną podeszwą, które tym samym czynią jego zeznania nieprawdziwymi”.
Jak myślicie, kto ma rację w tym sporze?