REKLAMA
Logotyp serwisu lamode.info
REKLAMA

TAJEMNICZY FOTOGRAF MAXWELL

Pracuje pod pseudonimem Maxwell i kocha fotografować modę, a przed jego obiektywem stanęły już cztery uczestniczki programu Top Model – Paulina Papierska, Ania Piszczałka, Nicole Rosłoniec i Beata Szarłowska. Poznajcie go!

TAJEMNICZY FOTOGRAF MAXWELL 3867 130959
REKLAMA

Z jakiegoś tajemniczego powodu o sobie mówi niewiele, ale o swojej pracy – fotografowaniu mody, bardzo dużo. Nie ukończył specjalistycznych kursów ani szkół w tej dziedzinie – wszystko, co potrafi zawdzięcza tacie, starszemu bratu i samozaparciu oraz ciężkiej pracy, jaką wkłada w swoją pasję. Fotografuje od niespełna dwóch lat, ale jak widać radzi sobie bardzo dobrze. Jego talent doceniły znane agencje modelek, dla których wykonuje sesje testowe oraz cztery uczestniczki programu Top Model – Paulina Papierska, Ania Piszczałka, Nicole Rosłoniec i Beata Szarłowska, które stanęły przed jego obiektywem.

 

 

Kto kryje się pod pseudonimem Maxwell i co on oznacza? Rozumiem, że to pseudonim artystyczny?


 
Tak imię Maxwell jest moim pseudonimem artystycznym, które ma jeszcze swoją symbolikę. W języku angielskim, imiona czy wyrazy czasami posiadają ukryte znaczenia. Przykładowo w słowie family każda litera pochodzi od słów – Father And Mother I Love You – jeśli połączymy pierwsze literki każdego wyrazu w tym zdaniu otrzymamy wyraz family. W podobny sposób powstał mój pseudonim – Maxwell to połączenie dwóch angielskich wyrazów max i well, co oznacza “maksymalnie dobrze lub na maksa dobrze”. Drugie znacznie to imię człowieka, który wynalazł kolorową fotografię. Był nim wielki szkocki fizyk i matematyk, który nosił imię Maxwell. 


 

Od jak dawna zajmujesz się fotografią i czy zawsze była to fotografia modowa?


Fotografem jestem od niedawna, ale świat fotografii nie jest mi obcy. Mój tata był fotografem. Mam także brata, który się nią zajmuje, więc była to tylko kwestia czasu, aż ja złapię za aparat i zacznę robić zdjęcia. Oni nauczyli mnie wszystkiego od strony technicznej. A wracając do pytania, fotografem jestem od niecałych dwóch lat i to była zawsze fotografia modowa.

 

 

tl_files/moda polska/osobowosci/TAJEMNICZY FOTOGRAF MAXWELL/6.jpg

fot. Maxwell; na zdj. Nocole Rosłoniec

 

 

Jakbyś określił styl swoich prac? Co pragniesz przez nie wyrażać?


Kiedyś robiłem zdjęcia a’la Terry Richardson, ponieważ wydawały mi się inne, lepsze. Z biegiem czasu zdjęcia, jakie on i ja prezentowaliśmy czyli przepalone (celowo) i trochę “imprezowe” zaczęły mnie męczyć. Nie twierdzę, że to był zły okres w mojej karierze fotografa, bo dzięki takim zdjęciom stałem się bardziej rozpoznawalny. Jednak potrzebowałem i chciałem pokazać emocje, dlatego zmieniłem styl na zdjęcia fashion. Obecnie pracuję nad swoim własnym stylem, który będzie ukazywał emocje, delikatność i kobiecość.




Współpracujesz z tego co wiem z włoską agencją Elite – rozumiem, że fotografia to już nie tylko hobby, ale i sposób na życie?


Współpracuję też z kilkoma innymi agencjami takimi jak D’vision, Hook czy Uncover Models. Od czasu do czasu wykonuje dla nich zdjęcia testowe. Faktycznie, mam to szczęście, że łączę moją pasję z pracą.

 


W twoim portfolio pojawiły się zdjęcia dziewczyn znanych z programu Top Model – Beaty, Pauliny, Nicole i Ani. Jak doszło do Waszej współpracy i jak ją oceniasz?



Tak to prawda. Miałem tą przyjemność sfotografowania kilku uczestniczek programu Top Model. Każda z dziewczyn jest inna i każda na swój sposób cudowna. 

 

Beata jest absolutnie fantastyczną osobą. Od samego początku bardzo się polubiliśmy i nadal utrzymujemy kontakt. W czasie sesji jest żywiołowa, ma niesamowite poczucie humoru i wszędzie jej pełno, dlatego zdjęcia, które jej zrobiłem są pełne życia i odrobiny zmysłowości. W niedługim czasie Beata znów stanie przed moim obiektywem.


Nicole jest osobą cichą i skromną, ale przed aparatem staje się pewna siebie. Jest stworzona do sesji fashion i do chodzenia po wybiegach. Przedstawiłem ją w sesji idealnie do niej pasującej. 


Ania to prawdziwy kameleon przed obiektywem. W czasie sesji, z cichej, szczerej i naturalnej dziewczyny zmienia się w modelkę z pierwszych stron gazet. Potrafi ukazać różne emocje i uczucia. Jest bardzo wrażliwą osobą, a z jej twarzy nigdy nie schodzi uśmiech. Myślę, że na wyżyny wyniosły ją jej pracowitość i oddanie. Ania jest w stu procentach perfekcjonistką. Sesja, jaką jej zrobiłem była inspirowana okładka Madame Figaro, gdzie modelka ma usta pomalowane we wzór flagi Wielkiej Brytanii. Do dziś z Anią utrzymuję dobry kontakt i razem planujemy kolejne wspólne sesje. 



Paulina jest niesamowita i jest wspaniałą modelką. Ma piękne rysy twarzy, na której światło ładnie się rozprowadza. Nie unika ciężkiej pracy i nie waha się podejmować ryzyka. Nie boi się także eksperymentować ze swoim wizerunkiem, co daje jej wielką przewagę nad wieloma modelkami. Nawet gdyby nie wygrała programu Top Model, świat by o niej usłyszał. Ona ma sukces zapisany w gwiazdach. Praca z Pauliną to czysta przyjemność, ponieważ wiele się można od niej nauczyć. To, co jest bardzo pomocne we współpracy z Pauliną to fakt, że potrafi udzielać korzystnych, a nie samolubnych wskazówek. Podczas sesji jest bardzo skupiona i tryska energią. Kiedy pod koniec zdjęć cała ekipa opada z sił, ona wygląda tak, jakby dopiero zdjęcia miały się rozpocząć.

 

tl_files/moda polska/osobowosci/TAJEMNICZY FOTOGRAF MAXWELL/16.jpgfot. Maxwell; na zdjęciu Paulina Papierska

 



Jak Ci się pracowało ze zwyciężczynią programu Top Model?

 
Okazało się, że oboje śledzimy swoje prace od ponad roku i kiedy wszystkie znaki na niebie i na ziemi pozwoliły nam zrobić sesje to odpowiedzieliśmy, czemu nie. Paulinę pokazałem w trzech stylizacjach. W pierwszej, Paulina jest ubrana w sukienkę od znanej i cenionej projektantki Militi Nikonorov, w której muszę przyznać, wygląda bardzo seksownie i tajemniczo. Druga stylizacja pokazuje ją w pióropuszu indiańskim, i z tego co wiem ta odsłona cieszy się największą popularnością. Trzecia koncepcja ukazuje nam seksowne i bardzo zmysłowe oblicze Pauliny. Praca z nią to naprawdę czysta przyjemność. Życzę jej w dalszej karierze wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że jeszcze nie raz stworzymy coś równie dobrego.

 

 

Skąd czerpiesz inspiracje do zdjęć?


Przeważnie z magazynów Vouge, ale też od samych modelek. Przed każda sesją staram się poznać je bliżej i dopasować ich charakter do stylu sesji. Bardzo ważny jest dla mnie stały kontakt z modelkami przed i w czasie trwania zdjęć. Jeśli nie ma tej magii, uczucia i porozumienia między nami, to zdjęcia niestety wychodzą słabe.



Czy masz swoje autorytety w świecie fotografii? Kogo podziwiasz i dlaczego?


Moim guru jest Marcin Tyszka, którego uwielbiam za kadry i styl pracy oraz za to, że udało mu się wybić z naszego kraju w świat wielkiej fotografii. Dzięki niemu inni fotografowie z Polski, tacy jak ja, mają zielone światło, by wejść do świata wielkiej mody i zaistnieć.



Jak oceniłbyś rynek i poziom fotografii modowej w Polsce?
Czy młodym i zdolnym łatwo jest zaistnieć w świecie mody?


Myślę, że rynek fotografii modowej w Polsce jest zamknięty. Okładki lub sesje do magazynów robią ciągle te same osoby. Jeśli nie masz dojść i znajomości, talent i twoje kadry nie pomogą ci w tym. Przed fotografami takimi jak ja czy innymi dobrymi w Polsce, a jest ich bardzo wielu, uprzejmie zamykane są drzwi. Ogólnie ciężko jest się wybić, ale przy odrobinie szczęścia może kiedyś w tym świecie pojawi się taki drugi Marcin Tyszka i mam nadzieję, że będę nim ja.

 

 

tl_files/moda polska/osobowosci/TAJEMNICZY FOTOGRAF MAXWELL/1a.jpgfot. Maxwell




Co oznacza dla Ciebie pojęcie sukcesu?


Tak naprawdę sukcesem jest dla mnie każda nowa sesja. Ciężka praca – tylko to zapewnia sukces. Ja do osiągnięcia swojego zmierzam małymi kroczkami.



Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?


Robić jak najlepsze zdjęcia, by każda moja następna sesja była jeszcze lepsza od tej ostatniej. Chce wspinać się jak najwyżej po drabinie sukcesu mając nadzieję, że drabina jest oparta o dobry mur lub stabilny grunt, i doprowadzi mnie na sam szczyt. 




Jak wyobrażasz sobie swoją sesję-marzenie? 


Trzeba każdą sesję zamienić w wymarzoną. Nawet jeśli dostaniesz zlecenie komercyjne i wizja nie do końca ci się podoba, to zrób wszystko, aby to zmienić. A gdybym miał sobie wyobrazić taką sesje to chciałbym, aby Christy Turlington stanęła przed moim obiektywem, a Marcin Tyszka trzymał mi blendę:)…. Oczywiście żartuję z tą blendą, ale Christy bardzo chętnie bym sfotografował.

 

 

Dziękujemy za rozmowę.

Zakupy na Lamode

podobne artykuły

REKLAMA