Chwilę po pokazie swojej drugiej kolekcji dla Saint Laurent, Anthony Vaccarello, otoczony przez swoje dobre wróżki – Charlotte Gainsbourg, Evę Herzigową, Amber Valettę i Anję Rubik – pierwszym, z kim zamienił kilka słów był Pierre Berge. Obaj – nowy dyrektor kreatywny i legendarny współzałożyciel YSL – wyglądali na naprawdę szczęśliwych.
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe
Yves Saint Laurent to jeden z tych domów mody, gdzie każdy wyraża swoją opinię, a wśród nich trudno znaleźć dwie podobne; gdzie osiągnięcie konsensusu na temat tego, co i jak powinno być zrobione, może okazać się niemożliwe. Ale Vaccarello po raz kolejny udowodnił, że dorobek i historię tej wielkiej marki potrafi nie tylko wykorzystać, ale też tworzyć nowy YSL, pozostając w zgodzie z sobą samym.
Jak mówi sam projektant, jego design zawsze znajduje odzwierciedlenie w nocnym życiu, imprezach, wieczornych wyjściach. A w samych sylwetkach nie może zabraknąć elementów złotych lat 80., które pojawiają się u niego w niezwykle nowoczesnych odsłonach. Modelki, które pojawiły się na paryskim wybiegu zaprezentowały szereg wariacji na temat wąskich, rzeźbiarskich, ale pełnych kształtów form. Migotały czarnym aksamitem, błyszczały w czarnych lakierowanych skórach, świeciły milionem górskich kryształków, aby na koniec znokautować publiczność srebrnym, plecionym swetrem. Przy założeniu, że była to kolekcja ubrań typu dailywear, zostały one z pewnością podkręcone do maksimum.
Ideą, która przyświecała Anthony’emu, było dodanie luksusowym rzeczom na co dzień nuty nieco brutalnego romantyzmu i surowości. Dżinsowa kurtka zyskała elementy futra gronostaja, gruba skóra w kolorze koniaku została udrapowana od teraz ma komplementować linię dekoltu, a ekstrawagancko plisowane spódnice koktajlowe zostały zestawione z moherowymi swetrami w kolorze kości słoniowej. Przy tym wszystkim, nie można oczywiście zapomnieć o wspaniałych dżinsach w niebieskim odcieniu, zachwycających kozakach za kolano i długich rękawicach-awiatorkach, inspirowanych formą gigantycznego rękawu.
Zobaczcie wszystkie looki Saint Laurent jesień zima 2017! Gratulujemy!