Najczęściej zadawane jej pytania dotyczą muzyki. My nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie zapytali o modę. Bo Peaches, wydawałoby się, że stroniąca od niej, ma z nią wiele wspólnego. Przede wszystkim na scenie. Słynie z ekstrawaganckich strojów z pomocą których, przez lata stworzyła swój rozpoznawalny, kontrowersyjny i awangardowy wizerunek. To o nim rozmawialiśmy z wokalistką podczas jej wizyty w Polsce, gdzie między innymi zagrała koncert na zaproszenie marki Guess z okazji prezentacji nowej kolekcji na sezon wiosna lato 2015.
1. Twoje pierwsze wspomnienie o modzie? Kiedy stałaś się jej świadoma?
Wydaje mi się, że w czasie Halloween, kiedy przebrałam się za kowboja (śmiech). Wiesz – małe wąsy, mały koń, gwiazda na piersi. Jako dziecko zakładałam na siebie różne rzeczy, dzięki czemu mogłam być kim chciałam. To po części zostało mi do dziś.
2. Twój wizerunek jest świadomą kreację tworzoną tylko na potrzeby sceny?
Wszystko to, jest kwestią ekspresji. Mój look sceniczny to ciągły proces kreacji, bardzo organiczny, bo tak naprawdę nie wymaga ode mnie dużego wkładu. Zaczynałam od noszenia okropnego, różowego, obcisłego kombinezonu. Był bardzo agresywny na scenie, co dla mnie było w sumie dość zabawne, że występowałam w czymś takim. Później ludzie zaczęli się mną inspirować i tworzyć dla mnie kostiumy sceniczne. Pierwszy zaprojektowali Wendy[&]Jim. Był to kombinezon, który pozwalał mi wpływać w trakcie koncertu na atmosferę, zmieniać ją. Bo ubranie zmienia postawę. Ci którzy patrzą się na mnie i inspirują się mną, podpatrują jak sami mogą się zmienić. Smutne jest jednak to, że tak niewiele osób wyraża swoją osobowość poprzez wygląd.
3. Któryś kostium jest dla Ciebie szczególnie ważny?
Oczywiście. Uwielbiam ten z piersiami i głowami lalki Barbie. Kiedy go założyłam ludzie myśleli, że jestem naga! A ja lubię ukrywać się pod moimi ubraniami. Lubię rzeczy, które zmieniają swoje znaczenie, przeobrażają się w coś innego. Fascynuje mnie ten element niespodzianki.
4. Masz swoją ulubioną markę?
Zdecydowanie jest to Tata Christiane z Berlina. To niezależna marka, która specjalizuje się w projektach tworzonych z kopii obrazów znajomych, którzy są malarzami. Inspiruje się nimi i tworzy niespotykane, niezwykłe kształty. Zestawia ze sobą rzeczy, które na pierwszy rzut oka do siebie nie pasują.
5. Jaki jest według Ciebie najgorszy trend w historii?
Spodnie kolarskie do połowy uda! Jednak nawet najgorszy trend może w którymś momencie okazać się najlepszym.
6. Ulubiona rzecz w szafie?
Grill! Pokazać Wam go? Poczekaj chwilę, pójdę po niego!