Kontynuujemy cykl recenzji pokazów haute couture na sezon jesień zima 2015/2016. Pojawiły się już publikacje na temat prezentacji Atelier Versace, Giambattista Valli, Diora i Chanel, do których lektury zapraszamy, a dzisiaj przyglądamy się bliżej twórczości Valentino.
Czy znalazł się ktoś, kto oglądając ten pokaz powiedział, że to inny dom mody niż Valentino? Duet Maria Grazia Chriuri [&] Pierpaolo Piccioli tak konsekwentnie buduje wizję marki, że z łatwością można połączyć kolejne linie w jedną spójną kolekcję, a jednocześnie nie ma efektu monotonii. Ostatnią prezentację haute couture twórcy zatytułowali „Mirabilia Romae”, czyli „Cuda Rzymu”. W oficjalnym oświadczeniu marki czytamy, że dyrektorzy kreatywni pragnęli oddać swoje wyobrażenie o Wiecznym Mieście, które inspiruje i zachwyca. „Chcieliśmy pokazać ludziom Rzym naszymi oczami. Warstwy i warstwy historii, która może istnieć w jednym miejscu” – wyjaśnili projektanci.
Istota fenomenu Rzymu przełożona na modę wyraża się u Valentino poprzez gładkie, ale intensywne linie oraz powierzchnie cechujące się multisensoryczną witalnością: tkaniny przypominające marmur lub dekoracyjne mozaiki oraz symbolika. Bogate zdobienia i luksusowe wykończenia tworzą iście królewskie sylwetki. Obszerne płaszcze i peleryny typowe dla włoskiej marki przypominają okrycia charakterystyczne dla przygód wojennych, które zgodnie z założeniem projektantów, rozgrywają się w imię wartości wiecznego piękna.
Zgromadzeni goście zgodnie przyznali, że atmosfera wydarzenia była niemal epicka, a skala emocji niezwykle szeroka. Przenieście się razem z nami w świat Valentino i zobaczcie zdjęcia wszystkich sylwetek!