Królowa polskiego minimalizmu tym razem zwróciła się w stronę legendarnych ikon mody. Ania Kuczyńska, która wczoraj wieczorem pokazała swoją najnowszą kolekcję w witrynie własnego butiku przy Mokotowskiej zadedykowała projekty urodzie, stylowi i kobiecości totalnej Jerry Hall, Bianci Jagger, Diane Ross, Blondie i … Karoliny, księżniczki z monakijskiego dworu.
Czarno-biały performance jakim był pokaz projektantki jak zawsze wzbudził entuzjazm zgromadzonych gości. Znów (tak jak kilka miesięcy temu przy prezentacji poprzedniej kolekcji) na Mokotowskiej wstrzymano ruch. W witrynie, przy mrugającym świetle jarzeniówki pojawiły się tańczące modelki w oversize’owych czarnych sukienkach, (nie)klasycznych luźnych koszulach w bieli i tunikach o prostym kroju. Estetyka zachowana – to właśnie wyrafinowana prostota, czysta linia i monochromatyczność barw są kwintesencją stylu Kuczyńskiej.
Lata 70-te przenikały się w kolekcji z początkiem kolejnej dekady, a projekty miały stylem nawiązywać do słynnej Fabryki guru pop-artu, Andy’ego Warhola oraz jaskini nowojorskiego punk i galerii sztuki w jednym – Mudd Club (to właśnie tam debiutowała m.in. Anna Sui).
Zabawę konwencjami na granicy sztuki wysokiej z komercyjną podkreślił również krótki epizod taneczny Doroty Rabczewskiej vel Dody, która również pojawiła się w witrynie Kuczyńskiej.
My już pokochaliśmy Anię Kuczyńską za modę naturalną, wysublimowaną i podkreślającą kobiece piękno, a Wy?