Patrząc na kolekcję Paul’a Smith’a wiosna/lato 2011 na myśl przychodzą dwa słowa – androgeniczny rock and roll. Projektant wyszedł naprzeciw panującym trendom w modzie męskiej i zaproponował mężczyznę w wersji indie. Jest tu wszystko, czego potrzebuje fan gitarowego brzmienia lat 70 – tych – jedwabne garnitury vintage narzucone na t-shirt, marmurkowe jeansy, nieco luźniejsze spodnie w gwiazdki czy wzorzyste koszule. Do tego wysokie, skórzane oficerki lub mokasyny z frędzlami. Fakt, że Smith pokazuje modę dla każdego mężczyzny, niezależnie od wieku, podkreśla wybór modeli. Na wybiegu w Paryżu pojawili się zarówno dwudziesto- jak i czterdziestoletni panowie. Aby podkreślić androgeniczność swoich projektów projektant do ich pokazania wybrał m.in. Andreja Pejic’a, który swym kobiecym wyglądem wzbudza dyskusje nawet w bardzo otwartej branży mody.
W kolekcji pojawia się rock’owa męska biżuteria( głównie długie naszyjniki) i zabawne plecione kapelusze jazzmen’ów , z rondem. W kolorach dominują brązy i beże, ale pojawia się też srebrny trencz i złote ankle boots.
fot. East News
Dobór wzorów, kolorów i krojów, wszystko na wskroś londyńskie, aż krzyczy – niech żyje brytyjski rock i ciągle młody jazz! Panowie, pora wyruszyć na łowy do okolicznych sklepów vintage, po drodze słuchając utworów Led Zeppelin, bo właśnie taki styl na długo zakorzeni się w modzie.