To był emocjonujący weekend na Paryskim Tygodniu Mody. Podglądamy debiuty nowych kolekcji topowych marek!
Maria Grazia Chiuri versus Pierpaolo Piccioli
Współpracowali razem ponad 20 lat, jako duet dyrektorów kreatywnych tworzyli wspólnie pod szyldem Valentino od 2008 roku, a teraz po przejściu Marii Grazii Chiuri do domu Dior, można powiedzieć, że obserwujemy kolejny debiut Pierpaolo Piccioli dla włoskiej marki, teraz już w pełni samodzielny. Jak rysuje się nowy rozdział Valentino? Bardziej ready-to-wear niż zazwyczaj. Jest zdecydowanie więcej kolorów, faktur i wzorów – nowy starty dyrektor kreatywny zaczyna więc od eksperymentów. A co po drugiej stronie barykady? Maria Grazia Chiuri szczególnie podkreśliła fakt, że jest pierwszą kobietą na stanowisku głównego projektanta w domu mody Dior. Na wybiegu widzieliśmy odniesienia do feminizmu (hasła na t-shirtach: „We should all be feminists”) i mocne kontrastowe sylwetki.
Balenciaga, Celine, Acne Studios, Nina Ricci, Yohji Yamamoto, Nina Ricci (wiosna lato 2017)
Co nowego u jednej z najbardziej kopiowanych obecnie marek? Balenciaga płynnie przechodzi w nowy sezon i konsekwentnie kontynuuje obraną wizję. Obok sprawdzonych puchówek, kwiatowych wzorów czy focusie na okrycia wierzchnie, pojawiają się świeżynki, np. bardzo przeskalowane ramion czy bogatsza paleta kolorów. Dom Nina Ricci również wprowadza na wiosenno-letni okres żywsze barwy, ale również decyduje się na więcej casualu (momentami nawet i sportu) oraz pasy o różnej szerokości.
Phoebe Philo (Celine) widzi kolejny rok… tak, samo jak poprzednie lata: moda ma służyć kobiecie, a nie kobieta modzie, dlatego styl i trendy są jednoznaczne z komfortem i nonszalancją. Kolejna marka na tapecie – Acne Studios: ostatnio bardzo awangardowo, teraz bardziej przystępnie i z odniesieniami do egzotycznych wypraw i nomadzkiego trybu życia. Yohji Yamamoto, mistrz czerni, sięga po kolor wyłącznie w małym akcencie, tym razem wybrał czerwień. Jego kolekcja to prawdziwa pochwała dekonstrukcji i asymetrii. Zaskoczeniem ostatnich dni był fakt, że w liniach pret-a-porter Eliego Saaba pojawia się coraz mniej typowo czerwonodywanowych kreacji. Tym razem projektant inspirował się latami 70. i tanecznym okresem disco.
To która kolekcja jest Waszą ulubioną? Nam trudno wybrać jedną propozycję!