Szpilki Sophia Webster
Nie rozumiem fascynacji tymi butami. Przede wszystkim – gdzie je nosić? Wyobrażam sobie, że szpilki na wyjątkowo wysokim obcasie, w kolorach tęczy, z motylimi skrzydłami, to nie jest najlepszy element garderoby do pracy lub na wyjście do kina. Sophia Webster stworzyła magię wokół swoich kolorowych produktów, to trzeba jej przyznać. W okolicach 2017 roku świat mody oszalał. Każda dziewczyna chciała mieć buty z motylem, w sumie nie wiem dlaczego. To szpilki, które założysz jeden, może dwa razy do roku. Dużo lepiej kupić klasyczny model jednej z włoskich lub francuskich marek, który będziesz mogła nosić na okrągło.
Przeczytaj też: Jakiej torebki nie kupiłabym jako redaktorka mody?
View this post on Instagram
Szpilki Philipp Plein
Szał wokół tej marki jest przeogromny. Zarówno kobiety i mężczyźni oszaleli na punkcie przerysowanych projektów Philippa Pleina. Uwielbiają go Polacy i Rosjanie. Marka, która wybiła się na mocnych logowaniach i czaszkach przeżywa teraz drugą młodość, a wszystko dzięki starszej, zamożnej klienteli. Jednak, wszystkie fanki stylu old money i quiet luxury – strzeżcie się tych butów. Wyglądają tanio, są średniej jakości i w dodatku nie będą dobrą inwestycją. Na Vinted coraz więcej kobiet je odsprzedaje, co też powinno być dla ciebie znakiem, że nie warto!
View this post on Instagram
Szpilki Christian Louboutin
Marka Christian Louboutin stworzyła najsłynniejsze szpilki na świecie. Wszystko dzięki gigantycznej szpilce i czerwonej podeszwie. Jednak, brand ma poważne problemy. Przede wszystkim te projekty nie idą z duchem czasu. Wysokość szpilki się nie zmienia, krój nie przypomina współczesnych butów, a projekty kosztują ok. 4 tys. złotych, więc do najtańszych nie należą. Kobiety już nie chcą nosić butów na wysokim obcasie jak w latach 90. i na początku 2000. To wszystko spowodowało, że Louboutina wygryzł Manolo Blahnik. Nic dziwnego – jest elegancki, ponadczasowy i kojarzy się z najsłynniejszym serialem o modzie “Seksem w wielkim mieście”.
PRZECZYTAJ TEŻ: CZY WARTO KUPIĆ TOREBKĘ JACQUEMUS LE BAMBINO?
View this post on Instagram
Szpilki Saint Laurent
Tu nie ma nad czym się rozwodzić. Kultowe szpilki Saint Laurent, które chce mieć w szafie każda modna dziewczyna i ma co druga blogerka modowa na Instagramie, są paskudnie niewygodne. Pomysł był świetny – stworzyć klasyczne buty z pięknym obcasem z kultowym logo “YSL”. Nie wyszło, bo szpilka się chwieje, a nogi bolą po kilkunastu minutach. W dodatku te buty naprawdę szybko się niszczą – schodzi farba i lakierowanie. A cena? Jest ogromna i nieadekwatna do produktu. Za te pieniądze dużo lepiej kupić torebkę vintage, którą za kilka lat sprzedasz z zyskiem.
View this post on Instagram
Szpilki Bottega Veneta Mesh
Wszystkie fanki najbardziej viralowych butów 2018 i 2019 roku zaraz się na mnie rzucą. Moje zdanie na temat szpilek z siateczki marki Bottega Veneta jest jednoznaczne i kategoryczne. Te buty są naprawdę brzydkie. Szpecą nogę, nie ma w nich frywolności, luksusu i czegoś niepowtarzalnego. Wyglądają jak siatka z bazaru lub sieć rybacka. Poza tym skracają nogę i są niewygodne przez ścięty czubek. A cena? Cały czas rośnie! Dzisiaj to koszt około 5 tys. złotych. Dla mnie mocno przesadzony.
View this post on Instagram