Sama nazwa Uzerai nie znaczy nic, ale jej brzmienie to mieszanka czegoś tajemniczego, orientalnego ze szczyptą awangardy, dlatego Piotr Walasek, właściciel butiku postanowił, że tak nazwie magiczny sklep z biżuterią, który ulokował w warszawskim budynku Metropolitan w bliskim sąsiedztwie ekskluzywnych marek, gdzie Uzerai zdaje się pasować idealnie.
Ciemne wnętrze, ściany i komody z luster, przytłumione światło, a dla kontrastu prawdziwe skarby – biżuteryjne dzieła spod ręki wielkich mistrzów w swoim fachu – Tom Binns, Shaun Leane, Herve van der Straeten, Antonio Bernardo, Wouters [&] Hendrix, Lara Bohinc – nazwisk, których projekty noszą największe sławy showbiznesu, z Michelle Obama, Cate Blanchett i Rihanną na czele. Zapraszamy do Uzerai, miejsca, gdzie awangarda współgra z klasyką, tworząc tym samym wysublimowaną i nietuzinkową całość.
Jak długo istnieje już butik Uzerai i dlaczego na jego miejsce wybraliście budynek Metropolitan?
Uzerai istnieje już kilka miesięcy i zależało nam, by było to najbardziej luksusowe miejsce w Polsce jeśli chodzi o biżuterię modową i akcesoria modowe. Sąsiedztwo, jak i sam budynek Metropolitan to największe światowe brandy – Louboutin, Prada, Valentino, Balmain, które idealnie współgrają z naszą marką. Poza tym mamy tu piękny widok.
Jakie marki ma w ofercie Uzerai? W jaki sposób dokonujecie selekcji brandów, które pojawiają się w butiku?
UZERAI to między innymi Tom Binns, Shaun Leane, Lara Bohinc, Antonio Bernardo, Herve van der Straeten, Wouters [&] Hendrix, a także limitowane edycje Iosseliani, Rodrigo Otazu czy Philippe Ferrandis. Uzerai to także marka Zagliani – jedne z najbardziej luksusowych i najdroższych toreb na świecie, wykonane wyłącznie ze skór egzotycznych. Selekcja polega na tym, że wybieramy marki, które są w danym momencie topowe na rynku, takie, które są najbardziej uznane, a co za tym idzie najczęściej pokazywane w Vogue i innych magazynach fashion. Zajmujemy się biżuterią od ponad 10 lat, mieliśmy już sklep na Starym Mieście, mamy też butik w hotelu InterContinental, a Uzerai ma być miejscem o charakterze concept store, naszym flagowym butikiem. Przez te wszystkie lata staraliśmy się trzymać rękę na pulsie i wybierać najciekawsze marki, tak jest też i teraz.
fot. Jakub Pleśniarski/ LAMODE.INFO/ Butik Uzerai
W jaki sposób się to odbywa? Czy to Wy znajdujecie marki, czy jest odwrotnie?
Aktualnie jesteśmy wyłącznym przedstawicielem w Polsce takich marek jak Tom Binns, czy Shaun Leane. Staramy się mieć pełen przekrój ich kolekcji, w związku z tym figurujemy na ich stronach internetowych. Dzięki temu wiele marek zgłasza się do nas. Natomiast jest też tak, że nawiązujemy kontakt z marką, bo zwyczajnie wpadła nam w oko podczas podróży i wizyty w butiku firmowym. Ważne, że asortyment staramy się dobierać przez nasz pryzmat, naszą wrażliwość, czasami decydując się tylko na kilka najmocniejszych elementów z całej kolekcji. Efektem tego jest szerokie protfolio marek, które składają się na jeden współgrający klimat.
Kim są Wasi klienci?
Są to osoby potrafiące docenić wysoką modę, szukające biżuterii niezwykle luksusowej, często na specjalną okazję, ale i takiej, którą można założyć do pracy albo na elegancką kolację ze znajomymi. Staramy się szukać projektów, które łączą w sobie awangardę z dyskretnym urokiem luksusu i klasyki. Np. Tom Binns słynie z tego, że bierze na warsztat klasyczne formy, które w miarę obróbki dekonstruuje, ale punktem wyjścia zawsze jest coś prostego i tradycyjnego. Tak samo Shaun Leane, który projektował biżuterię do wszystkich pokazów Alexandra McQueena – on również bywa punkowy i wywrotowy, a jednocześnie został wybrany przez Boucheron do zaprojektowania naszyjnika na 150-lecie marki, a jego diamenty kupuje szejk Brunei. Każda z naszych marek jest więc trochę na pograniczu awangardy i sztuki, luksusu, blichtru, czegoś co jest prawdziwym crème de la crème w biżuterii.
Czy macie w planach włączenie innych marek do swojej oferty?
Oczywiście, planów jest wiele. Na pewno chcemy poszerzyć ofertę naszego sklepu o marki, dla których pracują nasi projektanci – którzy zajmują się także innymi dziedzinami designu. Herve van der Straeten jest związany z domem mody Dior, dla którego zaprojektował flakon perfum J’Adore oraz zaaranżował wnętrza flagowego butiku przy Avenue Montaigne w Paryżu. On zajmuje się też projektowaniem dla innych marek i kilka z jego projektów chcemy tutaj mieć. Nie są to projekty biżuterii, ale też są niezwykłe i zgodne z duchem naszego sklepu. Biżuteria jest wiec punktem wyjścia, tym zajmujemy się od lat, ale to miejsce z założenia ma być czymś więcej, niż tylko butikiem z luksusową biżuterią.
Jakie są widełki cenowe jeśli chodzi o Waszą biżuterię?
Większość z naszych projektantów ma linie
srebrne i złote, biżuterię sztuczną i fine jewellery, a zatem ceny zaczynają
się mniej więcej od tysiąca złotych i sięgają pułapu 50-100 tysięcy. Np. złota
kolekcja Shauna Leane’a, która pojawi się u nas niebawem, to najbardziej
luksusowe diamenty na świecie, tu już nie ma granicy cenowej. Staramy się
jednak, oprócz standardowych rzeczy, ściągać do Polski także te
unikatowe, z limitowanych kolekcji – np. Wouters [&] Hendrix i ich złota
bransolet a z miejscem na
nadgarstek, zaprojektowana specjalnie dla Marii Callas, czy kolia Toma Binnsa
„zniszczona” neonową farbą dla Lady Gagi na potrzeby editoriala w amerykańskim
Vogue.
Jaki jest profil Waszej klientki – czy są to osoby znane czy anonimowe?
Sprzedajemy bardzo ekskluzywną biżuterię
wymagającą nieco modowej edukacji, która tak naprawdę pozwoli docenić jej
wartość. Większość naszych klientek to osoby prywatne, choć biżuteria naszych
projektantów jest uwielbiana przez gwiazdy światowego formatu – Tom Binns
zasłynął tym, że wykonał naszyjnik z pereł na pierwszy bal prezydencki dla
Michelle Obama i od tamtego czasu pierwsza dama Ameryki jest jego stałą
klientką. Jego wielbicielki to też Julia Roberts, Cate Blanchett i Rihanna, dla
której nawet zaprojektował biżuterię i stroje na całą trasę koncertową. Tom
Binns to postać ważna w świecie mody, najczęściej pojawiajacy się projektant
akcesoriów na stronach amerykańskiego Vogue, dlatego też jego klientela jest
niezwykła. Dla Shauna Leane’a muzą jest zaś Daphne Guiness i Kate Moss, a jego
projekty pojawiły się na okładkach płyt Bjork i Madonny. Światowe gwiazdy
kochają naszych projektantów.