Michał Wilczewski ma 28 lat i pochodzi z miejscowości Krasnystaw w województwie lubelskim. Z wykształcenia jest magistrem ekonomii UMCS w Lublinie oraz absolwentem Akademii Fotografii w Warszawie, gdzie aktualnie prowadzi pracownię oświetlenia na Studium Dziennym.
Nic co robi, nie jest przypadkowe. Każde jego zdjęcie to bowiem wynik misternych przemyśleń i przygotowań. Uprawia tak zwaną fotografię kreacyjną. Michał wchodzi do studia i aranżuje wszystko od A do Z. Sztukę fotografii lubi od zawsze, szczególnie gdy przed obiektywem stają dziewczyny. Wszystko zaczęło się od tego, że chciał robić zdjęcia lepsze niż jego tata.
fot. Michał Wilczewski
Jego “znak firmowy” to Technicolor Comics, czyli inaczej cykl zdjęć, które autor tworzy od 2009 roku i każde opatrza komentarzem charakterystycznym dla formy komiksu. Jego prace cechuje swobodny i żartobliwy charakter, a każdy komentarz ciekawie współgra z fotografią, nadając jej jednocześnie zupełnie innego wymiaru. To dowód na to, że Michał traktuje fotografię z przymrużeniem oka, zachowując przy tym dystans do siebie i tego co robi.
fot. Michał Wilczewski
Inspirują go najwięksi świata fotografii – Pecinotti, Terry Richardson, Jean Loup Sieff, Helmut Newton czy LaChapelle. Uważa, że polskie edytoriale są wtórne, choć ma kilku polskich artystów, których pracę ceni jak na przykład Radek Polak, który jego zdaniem potrafi zaskoczyć. Ma apetyt na wielki sukces. Robi to, co lubi i wychodzi mu to bardzo sprawnie. Bez zbędnego nadęcia, za to ze smakiem i na wysokim poziomie.
fot. Michał Wilczewski
Inspiracje, jak mówi, czerpie z komiksów, starych filmów z lat 40-tych i 50-tych. Uwielbia Cary’ego Granta, Jimmy’ego Stewarta, Donnę Reed i Joan Crawford. Wszystko potrafi zainspirować. Ostatnio dużo pomysłów czerpie z muzyki. Nie obce mu są również wszelkiego rodzaju blogi, szczególnie zagraniczne.
fot. Michał Wilczewski
Swoją pierwszą okladkę zrobił dla FPME Magazine (UK). Jest również laureatem konkursu Lee make history, w którego efekcie dwa jego zdjęcia znalazły się na t-shirtach marki, a potem jako element sesji zdjęciowej zostały pokazane w Vogue Italia. Jako jeden z sześciu młodych talentów jest również wspierany przez firmę Olympus (Olympus Europa Aspiring Talents).
W naszej galerii mini przegląd dokonań młodego artysty. Jesteśmy ciekawi, co macie do powiedzenia na ich temat.