Stuart Vevers, dyrektor kreatywny marki Loewe, współpracuje z hiszpańskim domem mody już 4 lata. I choć jego kolekcje cieszyły się sporym powodzeniem u klientów, nie zawsze doceniali je krytycy. Aż do teraz.
Vevers stopniowo „uczył” się tradycji Loewe – nazywanego hiszpańskim Hermèsem, ponieważ wyrastającego z podobnej tradycji. Marka ta liczy sobie bowiem blisko 170 lat, a jej historia ma początek w skórzanych akcesoriach – podróżnych i jeździeckich. Obecny dyrektor kreatywny próbuje, jak i wielu innych projektantów, powiązać tradycję z nowoczesnością, szukając nowych sposobów interpretacji kluczowych produktów marki.
Tej jesieni, Loewe proponuje nam zatem skórę od stóp do głów. Dzięki najnowszym technologiom, ale także dzięki tradycji rękodzieła, dziś skóra daje kreatorom bardzo wiele możliwości. A Vevers z niezwykłym wyczuciem zestawia kobiece fasony z lat 60-tych z kurtkami wzorowanymi na męskich baseballówkach. Gra damsko-męskiej mody to zresztą jeden z bardziej chwytliwych obecnie tematów. Ponadto, w kolekcji znajdziemy szykowne, długie żakiety, trapezowe spódnice, futra i niepowtarzalne skórzane dodatki. High class chic, nieprawdaż?