Wczorajszy pokaz Le GIA to dobry dowód na to, że marka specjalizująca się dotychczas w produkcji luksusowych toreb, może rozszerzyć swoją działalność, nie tracąc przy tym swojego unikalnego charakteru. Precyzyjna konstrukcja, włoska zdobiona skóra, nasycone kolory i odrobina egzotyki – wszystkie elementy wyróżniające akcesoryjne projekty Sandry Kpodonou znalazły swoje odbicie w debiutanckiej kolekcji prêt-à-porter, której pokaz odbył się wczoraj w lobby warszawskiego hotelu H15.
Co zaproponuje i czym zaskoczy nas Le GIA? Choć już od pewnego czasu pojedyncze projekty i dodatki marki mogliśmy podziwiać na polskich gwiazdach, jeszcze na 5 minut przed rozpoczęciem pokazu wielu snuło przypuszczenia, jak będą prezentować się premierowe propozycje autorstwa młodej projektantki. Gdy tylko jednak, przy dźwiękach improwizowanej na żywo muzyki hiszpańskiej oraz przyćmionym, różowawym świetle, na wybiegu pojawiła się pierwsza modelka, stało się jasne, że kolekcja Mujer! nie bez powodu została ochrzczona taką, a nie inną nazwą.
Hiszpańska kobieta, którą stworzyła Sandra Kpodonou, urodą przypomina surową Fridę Kahlo, choć blisko jej także do eleganckich piękności lat 40. XX wieku. Jest silna, odważna i zmysłowa, zna swoje zalety i nie waha się ich podkreślić ubiorem, choć nie eksponuje zbytnio swojego ciała. Swoją wyjątkowość zaznacza zakładając bogato haftowane skórzane spodnie, płaszcze i wykończone falbaną spódnice w nasyconych odcieniach bordo, granatu czy butelkowej zieleni, które chętnie łączy z jedwabnymi i szyfonowymi koszulami o bufiastych rękawach oraz futrzanymi kamizelami i marynarkami z gręplowanej wełny.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO/Debiutancki pokaz Le GIA – kolekcja Mujer!
Debiutancka kolekcja Le GIA uwiodła nas przemyślaną w najmniejszych szczegółach koncepcją, godną pochwały dbałością o detale oraz precyzją wykończenia. Przeczuwamy, że wyszywane złotem skórzane rockowe rurki i tulipanowe spódnice szybko znikną z atelier marki. Gratulujemy i czekamy na więcej!