Kilka dni temu francuski magazyn „Madame Figaro” wymienił Joannę Przetakiewicz jako jedną z najbardziej przedsiębiorczych Polek. To niemałe wyróżnienie, bo przecież nie od dziś, kreatorka stara się rozwijać swoją markę także poza granicami naszego kraju. O fakcie, że La Mania jest brandem o międzynarodowym zasięgu, może świadczyć nie tylko wspomniana publikacja oraz fakt, że projekty dostępne są w londyńskim domu towarowym Harrods i mediolańskim Excelsior Milano, ale także kierunek, jaki dyrektor kreatywna obrała dla swojej marki. Ten zaś miał swoje odzwierciedlenie chociażby we wczorajszym pokazie kolekcji na sezon wiosna lato 2015.
Na potrzeby wydarzenia, nie do końca atrakcyjne wnętrza starej praskiej fabryki zaaranżowano w minimalistycznym, bardzo eleganckim stylu – z białym wybiegiem i widownią w postaci trybun po obu jego stronach, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Umożliwiło to nie tylko dobry punkt obserwacji z każdego z rzędów, ale pokazało, że założycielka La Manii dzięki wizytom na zagranicznych Fashion Weekach nabyła do tej pory sporą wiedzę odnośnie tego, jak poprawnie i na wysokim poziomie zorganizować modowe przedsięwzięcie. Dało się odczuć, że wszechobecna biel i efektowne wizualizacje są wynikiem dopracowanej w każdym calu wizji Przetakiewicz i jej zespołu, której kontynuację zobaczyliśmy także na wybiegu. Sylwetki zaprezentowane na pokazie to kolejny dowód na to, że Joanna Przetakiewicz z powodzeniem realizuje się w tej branży. Choć wiadomo, że za każdą kolekcją La Manii stoi grupa świetnie wykwalifikowanych ludzi – co z resztą sama założycielka wielokrotnie podkreśla – wczorajszy wieczór pokazał, że są to właściwe osoby, na właściwym miejscu.
Wśród propozycji na sezon wiosna lato 2015 marka proponuje projekty w typowych dla siebie kolorach, czyli czerni i bieli. Nie można jednak mówić tutaj o jakiejkolwiek monotonii, którą skutecznie zdeklasowały pomysłowe konstrukcje i detale. Pokaz otworzył biały kombinezon z głębokim dekoltem w kształcie litery V i powłóczystą peleryną. Te elementy dało się również zauważyć na pozostałych sylwetkach – nie tylko kombinezonach, ale także bandażowych sukienkach czy typowo wieczorowych propozycjach, które przyciągały uwagę głębokimi rozcięciami oraz błyszczącymi zdobieniami w formie złotych i srebrnych blaszek. Tego typu detale pojawiały się także jako łączenia np. rozcięć na dekolcie czy biodrach.
Dominującą w kolekcji klasyczną biel i czerń, zgodnie z przeznaczeniem kolekcji, urozmaiciły bardziej wiosenne kolory – róż, zieleń czy odcienie żółtego – które na wybiegu pojawiły się za sprawą trapezowych spódnic uszytych z neoprenowej tkaniny trzymającej formę, sukienek czy topów, które łączył asymetryczny krój. Wśród propozycji La Mani na kolejny sezon nie zabrakło metalicznych, transparentnych, mocno połyskujących czy ozdobionych frędzlami projektów, które pokazały, że marka jeżeli eksperymentuje, to przede wszystkim w obrębie typowej dla siebie estetyki.
Na zakończenie sezonu pokazów mody Joanna Przetakiewicz pokazując kolekcję na wiosnę lato 2015 udowodniła, że doskonale i konsekwentnie porusza się po tak niepewnym gruncie, jakim jest przemysł odzieżowy. Na pewno pomogły jej w tym zagraniczne doświadczenia, co w przypadku budżetów na jakie opiewają pokazy mody sprawiło, że pokaz ten był dobrą inwestycją, która z pewnością podniosła poprzeczkę na poziomie wizualnej sfery rodzimych wydarzeń.
Partnerem strategicznym pokazu, kolejny raz była firma Sunreef Yachts specjalizująca się w projektowaniu i produkcji luksusowych katamaranów – superjachtów typu „custom”.