Jeremy Scott pozostaje wierny swojej maksymie, że moda to zabawa, a mniej wcale nie znaczy więcej. Feeria barw, szalone printy czy przerysowane sylwetki to constans w twórczości amerykańskiego projektanta, chociaż trzeba przyznać, że tym razem pojawia się więcej propozycji dla szerszej klienteli. Scott podczas projektowania tej linii inspirował się zjawiskiem nowych technologii, które wpływa na nasze postrzeganie świata. Odnajdujecie te odniesienia w wiosenno-letniej kolekcji?