Jeśli marzy Wam się piękna opalenizna, ale bez wyjazdu na wakacje – nic straconego. Samoopalacz zapewni Wam plażowy look we własnym domu. Zobaczcie, jak uzyskać w kilka godzin efekt skóry muśniętej słońcem.
Opalenizna wróciła do mody, ale w ostatnich sezonach zupełnie inaczej podchodzimy do posiadania muśniętej słońcem skóry. To znaczy: nie wychodzimy z domu bez kremu z filtrem, a karnację przyciemniamy za pomocą specjalnych brązujących kosmetyków. Samoopalacze wróciły do łask dzięki gwiazdom zakochanym w latach 2000., takim jak Bella Hadid oraz skandynawskim influencerkom z Matildą Djerf, Josefine H.J i Victorią Xenią Quitzau na czele.
Podstawą są oczywiście odpowiednie kosmetyki. Dzisiejsze produkty samoopalające nie przypominają już tych, które pamiętamy z liceum – mają designerskie opakowania, pięknie pachną, są trwałe i dają natychmiastowych efekt, który wygląda naturalnie. Do naszych ulubionych należą między innymi te od marek Tan Luxe (jego fanką jest chociażby modelka Elsa Hosk), Isle of Paradise, Drunk Elephant, Vita Liberata, Coola oraz St. Tropez.
Zdjęcie: instagram.com/sttropeztan
Zależy Wam na pięknej opaleniźnie z tubki? Wybierzcie któryś z produktów powyższych marek i zastosujcie się do 3 zasad, które są bardzo istotne w przypadku opalania w domu.
Stosowanie samoopalacza: przygotowanie skóry
Tak naprawdę nałożenie produktu brązującego powinno być ostatnim krokiem podczas samoopalania. Najpierw należy przygotować skórę do całego zabiegu – oczyścić ją oraz wykonać delikatny peeling, który pomoże usunąć martwy naskórek. Dzień przed warto też wydepilować nogi, by samoopalacz mógł się równomiernie wchłonąć.
Stosowanie samoopalacza: nawilżenie
Krok drugi i obowiązkowy, szczególnie jeśli jesteście posiadaczkami suchej skóry. Na nogi, brzuch, ręce i inne części ciała, które chcemy opalić, nakładamy cienką warstwę balsamu lub kremu nawilżającego. Warto pamiętać przede wszystkim o łokciach, kolanach i kostkach, które mają skłonności do przesuszeń i które bez nawilżenia mogą “przyjąć” zbyt dużo produktu opalającego.
Zdjęcie: instagram.com/matildadjerf
Stosowanie samoopalacza: nakładanie produktu
Przed zaaplikowaniem samoopalacza na całe ciało, warto jest przeprowadzić próbny test produktu na niewielkim obszarze skórzy (np. nadgarstku), żeby sprawdzić, czy na pewno nie macie uczulenia na dany kosmetyk. Jeśli nie – śmiało można przejść do punktu głównego, czyli opalania z tubki. Za pomocą gąbeczki, specjalnych rękawiczek lub aplikatora rozsmarowujemy niewielką ilość produktu. Robimy to okrężnymi ruchami i bardzo delikatnie, żeby uniknąć niepotrzebnych smug i plam. Jeśli chcemy uzyskać efekt głębszej opalenizny, po kilku godzinach nakładamy drugą dokładnie w ten sam sposób. Zanim założymy na siebie szlafrok lub ubranie, trzeba poczekać chwilę na wchłonięcie samoopalacza. Nie wolno też myć skóry przez kolejne kilka godzin, żeby produkt zdążył się utrwalić. Jego trwałość wzmocni również ponownie nawilżenie skóry, tym razem już “muśniętej sztucznym słońcem”.Wypróbujecie naszą metodę używania samoopalacza? Słońce z tubki jest zdecydowanie bardziej bezpieczne dla skóry, a efekt może być nawet lepszy niż po spędzeniu kilku godzin na plaży.
Zdjęcie główne: instagram.com/josefinehj