Haute couture to inaczej „wysokie krawiectwo”. Oznacza to przede wszystkim, że kreacje są szyte ręcznie i na specjalne zamówienie i co więcej, występują tylko w jednym egzemplarzu.
Historia haute couture sięga XIX wieku, kiedy to Charles Frederic Worth założył swój dom mody w Paryżu, przy Rue De La Paix 7. Tam szył ubranie specjalnie na zamówienie swoich klientek. Jedną z nich była cesarzowa Eugenia, małżonka Napoleona III i ostatnia monarchini francuska.
We Francji termin haute couture jest chroniony prawnie i tylko nieliczni mają prawo go używać. Warunki, które należy spełnić to posiadanie atelier w Paryżu, zatrudniającego przynajmniej 15 osób na pełen etat, wykonywanie zleceń indywidualnych na zamówienie klienta oraz projektowanie kolekcji na sezony wiosna-lato i jesień-zima. Często linie te są niedostępne w sprzedaży.
Najsłynniejsze maison to Armani Prive, Christian Dior, Jean-Paul Gaultier, On Aura Tout Vu, Givenchy i oczywiście, Chanel.
Trudno mówić o szczególnych tendencjach w tych kolekcjach. Są one raczej eksplozją wizji projektantów, często manifestują przepych i bogactwo, potwierdzając tym samym prestiż domu mody.
Jak myślicie, czy pokazy haute couture są potrzebne publiczności i wielbicielom mody? Czy, skoro niekoniecznie muszą odzwierciedlać trendy danego sezonu, mają wpływ na modę użytkową? Zanim jednak odpowiecie na te pytania, zajrzyjcie do galerii i sprawdźcie, czy nie warto zwariować dla takich kreacji.