Kreatywny tandem Zuo Corp to jeden z najbardziej obiecujących modowych duetów polskiej mody. Podczas łódzkiego Fashion Week Poland AW 2011/12 zaprezentowali zupełnie wyjątkową, na tle innych pokazów, kolekcję.
Duet Zuo Corp bardzo mnie zaskoczył – przyznaje Marcin Świderek z czasopisma Fashion Magazine – Kojarzyłem ich dotąd z modą streetową. Ta kolekcja to jednak znaczący krok naprzód i pokazanie nam, jak poważnie ten tandem traktuje stworzoną przez siebie markę. Zaprezentowali znakomite pret-a-porter, z wizją, pomysłem i pełną konsekwencją projektów.
fot. Weronika Płocha
Ten kreatywny tandem zaprosił redakcję LAMODE.INFO za kulisy swojego pokazu, gdzie z wypiekami na twarzy śledziłyśmy tę wyjątkową kolekcję, której jednak pełny obraz zyskałyśmy dopiero siedząc na widowni.
Inspiracją dla nas był amerykański dokument z 1975 roku Grey Gardens, opowiadający o dwóch kuzynkach Jackie Kennedy, mieszkających w domu na East Hampton – objaśniał po pokazie Bartek Michalec – Matka i córka żyją w zdemolowanym, zaniedbanym domu pośród swoich kotów – a cała świetność ich rodu jest jedynie wspomnieniem. Bohaterką kolekcji jest córka Little Edie Bouvier, która cierpiała na chorobę genetyczną – była łysa, nosiła więc na głowie chustki spinane złotymi broszkami i bardzo dziwne ubrania. To chyba najlepsza stylistka, jaką widziałem w życiu.
fot. Weronika Płocha
Kolekcja Zuo Corp łączy wyrafinowany szyk, ze skromną, niemal purytańską estetyką. Wykorzystano między innymi wełnę, która powstała przy pomocy najnowszej technologii naklejania pianki neoprenowej na to włókno. Dzięki temu materiał jest sztywny, a co za tym idzie – kształty są bardziej przestrzenne.
Pierwsza część pokazu to skrócona historia płaszcza – od międzywojnia do lat czterdziestych, unowocześniona dzięki wykorzystanym materiałom – tłumaczył Bartek Michalec.
W dalszej części mogliśmy podziwiać sukienki, zestawy spódnic i koszul – w podobnie „zasznurowanej”, ale paradoksalnie nowoczesnej konwencji.
fot. Weronika Płocha
Print, który wykorzystaliśmy, czyli palec na przestrzennym, geometrycznym tle, jest autorstwa Roberta Kuty – dodała Dagmara Rosa – Musimy się przyznać, że kilka projektów odrzuciliśmy i nie włączyliśmy do pokazu, ponieważ nie byliśmy z nich zadowoleni. To chyba była największa praca, którą musieliśmy wykonać do tej pory – zmiany, których musieliśmy dokonać. Wciąż dążymy do technologicznej perfekcji.
Projektanci pytani o przyszłość, przyznają, że zależy im właśnie na jak najlepszej jakości technologicznej. Ich manager, Łukasz Laskowski, żartuje, iż jest to tandem, który należy hamować, ponieważ tworzy właściwie bez wytchnienia. Zatem my, jako zachwyceni odbiorcy, czekamy z niecierpliwością na kolejne projekty – oraz na nowy Pop-up Shop… A może już nawet na stały butik…?