Wszystko zgodnie z planem. Kolekcja Tomaotomo by Tomasz Olejniczak na sezon jesień zima 2012 to konsekwentnie wypełniany punkt po punkcie plan projektanta, który swoją modę kieruję dla kobiety odważnej i bezkompromisowej. W pierwszych rzędach zobaczyć można więc było twarze znanych kobiet, a jako gwiazda wieczoru obok profesjonalnych modelek pojawiła się kolejne fanka projektanta – Weronika Książkiewicz.
Wśród wielu sylwetek, które zobaczyliśmy na wybiegu królowały tylko cztery kolory czarny, biały (lub w odcieniu kości słoniowej), czerwony i ultramaryna – tu projektant idealnie wpisał się w tendencje na nadchodzący sezon. Duże brawa należą się Tomaszowi za umiejętne ich połączenie. Wbrew pozorom nie tak łatwo jest je ze sobą zestawić, żeby nie wyglądały tandetnie.
Oszczędność kolorystyczną Tomaotomo starał się nadrobić różnorodnością tkanin. Pojawiły się zarówno zwiewne jedwabie obok ciężkich skór czy wełen, a także propozycje wieczorowe – wykonane z cekinów. Poszczególne sylwetki budowane były na zasadzie kontrastów – zarówno kolorystycznych jak i pod kątem tkanin – w ten sposób udało się osiągnąć spójną całość.
Co do fasonów, to zobaczyć mogliśmy to, co od kilku sezonów wyraźnie zaznacza swoją obecność w modzie. Proste linie, asymetryczne cięcia – charakterystyczne spódnice „z trenem” oraz geometryczne bluzki w klimacie lekkiego oversize’u. Pojawiło się też część modeli bardziej dopasowanych – skórzanych bluzek i spodni, które nie do końca przypadły nam do gustu. Na wybiegu zobaczyć mogliśmy też propozycje dla panów – składające się z reguły z bardzo prostych spodni i opinających golfów.
Ostateczny efekt był bardzo na plus, kolekcja była przemyślana i skierowana do konkretnego grona odbiorców, projektant ewidentnie należy do tych, którzy modę traktują nie tylko jako formę sztuki, ale biorą też pod uwagę aspekt biznesowy.