Jej ulubioną porą w czasie doby jest noc. Wtedy czuje się najlepiej i dopiero wtedy zaczyna się dla niej prawdziwe życie – wędrówki po ogarniętym mrokiem mieście i underground’owe koncerty. Ma rock’n’rollową duszę, świetne wyczucie stylu i ponad wszystko ceni sobie wolność. Jest młoda, niespokojna i na wskroś paryska. Jej codziennym mundurkiem jest obszerny kaszmirowy kardigan i skórzana spódnica ozdobiona ćwiekami. Tak najkrócej można opisać dziewczynę, będącą inspiracją najnowszej kolekcji marki Zadig[&]Voltaire na jesień zimę 2015/2016, którą zatytułowano „Midnight Vagabond”, a którą mieliśmy przyjemność obejrzeć na żywo w czasie minionego Paris Fashion Week.
Wyobraźcie sobie miejsce o którym wiedzą tylko wybrani, które ukryte jest w jednej z głównych dzielnic Paryża, i w którym odbywają się najlepsze imprezy w mieście. Tylko nieliczni znają adres, a sama lokalizacja jest skrzętnie ukryta za niepozornymi drzwiami, niepozornego budynku. Tam właśnie bawi się dziewczyna, którą zainteresowała się Cecilia Bonstrom, Dyrektor Kreatywna marki. Projektantka swoje najnowsze pomysły zaprezentowała w takich właśnie wnętrzach, które zaaranżowano na sekretny klub, miejsce, gdzie grają niezależne kapele, a gdzie bawi się paryska młodzież. Co więc Zadig[&]Voltaire proponuje na następny sezon? Skórzane spódniczki, oversize’owe swetry, bieliźniane sukienki, futrzane płaszcze, botki ze skóry pytona oraz kolejną odsłonę kultowej już torebki marki, Skinny Love. To pierwsza kolekcja, którą Bonstrom zaprojektowała przy współpracy z nową osobą w swoim zespole – Paulo M. Anderssonem. Więcej o najnowszych pomysłach opowie Wam sama projektantka, z którą spotkaliśmy się w Paryżu za kulisami pokazu, który lada moment miał się rozpocząć.
Jesteś zestresowana?
Nie, nigdy się nie stresuję, ale nie lubię kiedy nie mam kontroli nad tym, co się dzieje. Może tak wyglądam, ale teraz po prostu widzę, że modelki są malowane, a powinny być już ubrane w swoje looki i gotowe do wyjścia. Lubię panować nad wszystkim.
Wprawdzie dopiero za moment zobaczymy Twoją najnowszą kolekcję, ale co mogłabyś teraz nam o niej powiedzieć?
To kolekcja w pełni poświęcona Paryżowi. Zadig[&]Voltaire jest francuską marką, dlatego skupiam się na stylu młodych paryżanek, które lubią ubierać się bardzo glamour – mieszać futra ze skórą, całość dopełniać kapeluszem. Przy tym chcą się czuć lekko, wygodnie. Eksperymentują z modą i podchodzą do niej z przymrużeniem oka. Z jednej strony wyglądają niewinnie, z drugiej bardzo seksownie. W tym sezonie bawię się więc stylem młodej, ceniącej wolność paryżanki, która wie jak łączyć ze sobą z pozoru niepasujące do siebie rzeczy, które choć są wygodne, niewyrafinowane, zawsze sprawiają, że wygląda bardzo szykownie.
Zgodnie z tym, co prezentuje marka, to raczej typ zbuntowanej fashonistki.
Dokładnie. Chodzi też o to, by wyglądać rewelacyjnie bez większego wysiłku. I ta kolekcja jest właśnie o tym.
Jak więc najprościej opisałabyś styl marki?
To dobre pytanie, bo jej styl jest bardzo unikatowy. Wyróżnia się na tle pozostałych marek.
Dzięki temu zawsze wiesz, że coś jest od Zadig[&]Volatire.
Filozofią tej marki jest przede wszystkim wygoda, która w tym przypadku idzie w parze z modnym wyglądem. To pewien styl życia, z którego możesz czerpać radość także dzięki ubraniom, bo mając na sobie wygodne rzeczy, masz gwarancję świetnego wyglądu. Dzięki temu wzrasta twoje poczucie pewności siebie, bo nic cię nie krępuje. I wydaje mi się, że to jest najważniejsze w marce Zadig[&]Voltaire.
Jaka jest więc według Ciebie najmocniejsza część marki?
Najmocniejszą częścią każdej marki powinno być jej DNA, jej tożsamość i styl, dzięki czemu staje się ona rozpoznawalna. Klienci, którzy przychodzą do sklepu wiedzą czego mogą się spodziewać i wiedzą, czego chcą, bo twój styl jest niepowtarzalny, nigdy nie wychodzi z mody. Tak dokładnie jest z Zadig[&]Voltaire. W każdej kolekcji wciąż na nowo interpretuję to, co czyni nas charakterystycznymi.
A jak pracuje Ci się w duecie? Od niedawna Twoim partnerem w pracy jest Paulo M. Andersson.
Projektowanie to bardzo intymny proces, w który wkładasz część siebie. Decydujesz o wszystkim – materiałach, kształtach, wykończeniach czy kolorach, i nagle musisz się tym z kimś podzielić. Przekazujesz mu wszystko, co wiesz. To trochę jak małżeństwo (śmiech). Proponujesz mocne, męskie sylwetki, a druga osoba sugeruje, że powinny być bardziej zwiewne, dziewczęce. Trzeba umieć wypracować kompromis, zaufać sobie nawzajem i znaleźć klucz do wspólnego działania.
Całą kolekcję Zadig[&]Voltaire na jesień zimę 2015/2016 znajdziecie w naszej galerii!