W swojej wiosenno-letniej kolekcji na sezon 2014, Olivier Rousteing po raz kolejny przeniósł całe dobrodziejstwo inwentarza lat 80. Projektant czerpie garściami z tamtej dekady, zabierając z niej całe bogactwo detali – złotych guzików, grubych łańcuchów, szerokich pasków i charakterystycznych wzorów. Nie zabrakło również typowych dla Balmain sylwetek, w których dominują mocno podkreślona talia i szerokie ramiona.
I tak kobieta Rousteinga wróciła z wieczornej dyskoteki, zrzuciła z siebie połyskujące kreacje z jesienno-zimowej kolekcji, zmyła mocny makijaż i ubrała się w bardziej każualowe i sportowe stylizacje, nie rezygnując przy tym ze swoich ulubionych ozdobników. „Kochałem moją dziewczynę o godzinie 22, ale teraz kocham ją również o 9 rano – to jest dziewczyna, która ma władzę, kobieta biznesu” – mówi projektant dziennikowi New York Times.
Na sezon wiosna lato 2014, Rousteing proponuje ogrodniczki, kombinezony, kostiumy w pepitę, sukienki z falbaną i spodnie z wysokim stanem. Wszystko podkreśla mocnymi, złotymi dodatkami, które nowoczesnym materiałom dodają charakterystycznego sznytu dekady lat 80. Oprócz pepity, na tkaninach pojawiają się pikowania, prążki, krata, koronki i srebrne aplikacje z kryształków. Mocne stylizacje na długo zapadają w pamięć, ale nie krzyczą brakiem gustu.
Olivier Rousteing po raz kolejny urzekł nas swoimi zgrabnymi cytatami sprzed kilku dekad. Jesteśmy pod wrażeniem!