![[Exclusive] Z Katarzyną Herman rozmawiamy o “Brzydkiej siostrze”, czyli filmowej reinterpretacji “Kopciuszka”](https://lamode.info/wp-content/uploads/2025/06/brzydka-siostra-4.jpg)
„Brzydka siostra” to filmowa reinterpretacja baśni o Kopciuszku. Jednakże zdecydowanie nie jest to opowieść dla małych dziewczynek. O czym opowiada ten body horror i czego możemy nauczyć się od głównej bohaterki – Elwiry? Odpowiedzi poszukałyśmy wraz z Katarzyną Herman. Polską aktorką, która zagrała w tej międzynarodowej produkcji.
Z tekstu dowiesz się:
- O czym jest film „Brzydka siostra” i jak reinterpretuje baśń o Kopciuszku?
- Jakie współczesne problemy porusza ta produkcja?
- Jaką rolę w filmie zagrała Katarzyna Herman?
- Co polska aktorka sądzi o przesłaniu „Brzydkiej siostry”?
- Czy film ma szansę wpłynąć na sposób, w jaki myślimy o stereotypach i pięknie?
- Jak wyglądała praca na planie i jakie wyzwania wiązały się z realizacją filmu?
- Jaką rolę odegrała Polska w produkcji tego międzynarodowego filmu?
- Czego każdy z nas może się nauczyć od „brzydkiej siostry”?
“Brzydka siostra” to filmowa reinterpretacja baśni o “Kopciuszku”
„Brzydka siostra” to bardzo odważna reinterpretacja baśni braci Grimm o „Kopciuszku”. Emilie Blichfeldt, reżyserka, pokazała widzom historię Elwiry, która żyje w cieniu pięknej, przyrodniej siostry. Dziewczyna pragnie poślubić księcia, jednak w realizacji marzenia przeszkadza jej właśnie Kopciuszek. W świecie, gdzie uroda wydaje się być wszystkim, przygotowania do królewskiego balu stają się wręcz niebezpieczną walką i rywalizacją bez zahamowań.
„Brzydka siostra”, choć osadzona w odległych czasach, przedstawia bardzo aktualne problemy. Ten body horror pokazuje, do czego może doprowadzić niezdrowy pościg za pięknem. To też obrzydliwie wciągająca opowieść od tym, że obsesja idealnego wyglądu nie przynosi happy endu.
Film jest międzynarodową produkcją. Przy jego realizacji pracowały ekipy z Norwegii, Szwecji, Rumunii, Danii i Polski. Zresztą to właśnie w naszym kraju został nakręcony. Polskim akcentem jest także rola Katarzyny Herman. Aktorka wcieliła się w postać nauczycielki tańca. Jak wspomina pracę na planie i czego, według niej możemy się nauczyć od Brzydkiej Siostry? Odpowiedzi między innymi na te pytania udzieliła nam podczas polskiej premiery tego filmu.
fot. materiały prasowe
Rozmowa z Katarzyną Herman o pracy przy filmie “Brzydka siostra”
Redakcja Lamode.info: Czego możemy nauczyć się od „Brzydkiej siostry”?
Katarzyna Herman: Zakładam, że tak naprawdę wszyscy znamy odpowiedź na to pytanie. Mam na myśli to, że nie ma się do czego porównywać i nie ma się o co ścigać, bo zawsze jest jakaś lepsza, piękniejsza. I my mamy tego świadomość, tylko wbiliśmy sobie do głowy, że uroda musi boleć i że możemy się zamęczyć, zadręczyć, po to by być coraz bardziej perfekcyjnymi, a to jest ślepa uliczka. I ten film to pokazuje.
Czyli brzydką siostrą jest trochę każdy z nas?
Zdecydowanie.
Myśli Pani, że film jest w stanie wpłynąć na społeczeństwo i zmienić sposób, w jaki patrzymy na stereotypy?
Nie. Uważam, że sztuka niestety nie ma tak ogromnej mocy. Ale może choć parę osób w czasie tego seansu lub po nim pomyśli chwilę albo zastanowi się, czy kolejny, ekscentryczny, bezsensowny i kosztowny zabieg jest naprawdę potrzebny. Sztuka daje wytchnienie i zachęca do refleksji. Poza tym powoduje, że zaczynamy w ogóle rozmawiać i myśleć o danym zjawisku czy temacie. I myślę, że taką moc może ten film mieć.
Co najbardziej zapadło Pani w pamięć podczas pracy na planie „Brzydkiej siostry”?
Bardzo duża determinacja i oddanie głównej bohaterki. To jest bardzo młoda, norweska aktorka, która w czasie kręcenia filmu miała 19 lat. Był to jej pierwszy plan. Ona totalnie zaufała reżyserce, która także debiutowała. Z podziwem patrzyłam, jak poddawała się wielogodzinnemu procesowi oszpecania – chodzi o jej charakteryzację. Na początku ma dodawane ciało i ona sobie z tym dzielnie radziła. Dodam jeszcze, że film kręcony był w Polsce, bo jesteśmy koproducentem. Nasz kraj, a widziałam w całym anturażu i na taśmie, prezentuje się przepięknie.
A czy coś sprawiło trudność na planie?
Tak. Mieliśmy bardzo dużo pracy i bardzo ambitną reżyserkę, której- przypomnę – był to pierwszy film. Wymagała od nas sporo. A czasu jak zwykle brakowało. Trzeba było robić duble, które były męczące. W czasach, w których osadzona jest fabuła, nosiło się też ciasne gorsety. Oczywiście bardzo o nas dbano, ale jest to po prostu duży, wielogodzinny wysiłek. Ludziom często się wydaje, że bycie aktorem to ścianka, czerwony dywan, błyszczący kolczyk… a tymczasem to ciężka, fizyczna praca, do której trzeba być dobrze przygotowanym kondycyjnie. Cieszyłam się, że jestem tak krzepka i to znoszę, ale nie była to łatwa praca.
fot. materiały prasowe
Film można oglądać w kinach od 4 lipca 2025. Serdecznie zapraszamy!
Materiał patronacki
