„Już kształtują własny wygląd, zdecydowanie różniący się od tego, który na początku dziesięciolecia faworyzowały wśród projektantów supermodelki (…). I coś jeszcze; cechuje je inne podejście do pracy, odległe o całe lata świetlne od kapryśnych napadów złości” – tak w 1997 roku Vogue napisał o grupie ośmiu nowych modelek, które pojawiły się właśnie na światowych wybiegach. Wśród nich była Małgosia Bela – Polka, która 21 lat wcześniej urodziła się w Krakowie.
Jako jedyna z zaprezentowanych wówczas dziewczyn wspięła się na sam szczyt, na którym pozostaje od 15 lat. Znalazła się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Trafiła na moment, kiedy w branży szukano dziewczyn nie tylko pięknych, ale także mających do zaoferowania coś więcej. Jej nieco androgyniczna uroda sprawiła, że na wybiegi, do kampanii i edytoriali największych magazynów wtargnął nowy kanon supermodelki.
Wyznaczała nowe standardy – bez kapryszenia, złości, horrendalnych wymagań, wszechobecnego luksusu i życia w blasku fleszy. Od samego początku twardo wyznaczała granice swojej kariery. Świetnie wykształcona – studiowała filologię angielską i literaturę oraz skończyła konserwatorium muzyczne w klasie fortepianu – była powiewem świeżości, niezmanierowanym, pracowitym i punktualnym. Jej wygląd był bardziej „kontemplacyjny”, jak wówczas pisali krytycy mody.
Jedną z projektantek, które wyniosły urodę Małgosi na wyżyny świata mody była Jil Sander, która uważała, że „za łatwe jest fotografowanie dziewczyny, która ma bezpieczny wygląd”. Tego właśnie, nowego zróżnicowania, potrzebowała branża zmęczona erą supergwiazd modelingu. To był strzał w dziesiątkę. Prasa na całym świecie rozpisywała się, że Polka idzie jak burza.
Małgosia Bela na swoim koncie ma kampanie modowe i beauty dla między innymi takich marek jak Givenchy, Miu Miu, Versace, Valentino, Chanel, Emilio Pucci, Lanvin, Chloé, Marc by Marc Jacobs, Oscar de la Renta, Stella McCartney, Calvin Klein, Yves Saint Laurent, Isabel Marant, Gucci i Hermès. Na wybiegach pojawiała się u najlepszych projektantów. Jest ulubienicą francuskiego Vogue – w 2012 roku w każdym niemalże numerze znalazła się wzmianka o Polce. Pojawiała się na okładkach i w edytorialach najważniejszych pism o modzie na świecie.
źródło: facebook.com/eliteparis
Pracowała z ikonami współczesnej fotografii mody – duetami Mert[&]Marcus, Inez[&]Vinoodh, Mario Testino, Davidem Simsem, Stevenem Meiselem czy Peterem Lindberghiem i Paolo Roversim. Od samego początku związana jest z warszawską agencją Model Plus. Jest pierwszą Polką, która trafiła do kategorii „Icons” na prestiżowym portalu models.com oraz pierwszą, która pojawiła się w kalendarzu Pirelli.
Jednak nie tylko jej wyglądem zewnętrznym, ale także inteligencją zachwycił się nieżyjący już Richard Avedon – legenda fotografii. Jako jedyna Polka, Bela miała okazję z nim pracować. Napisała o nim pracę magisterską, której fragmenty niebawem zostaną wykorzystane w jego biografii.
Została wychowana tak by ubrania od światowych projektantów nie stały się ważniejsze niż wykształcenie, literatura czy muzyka, która wciąż jest jej bliska. Przez 12 lat grała na fortepianie i choć nie zajmuje się tym zawodowo to przekazała tę pasję swojemu synkowi, Józiowi. Jak sama wspomina lata nauki – Odegrało to kluczową rolę w moim wychowaniu, w kształtowaniu mojego charakteru. Pomogło mi stać się osobą, którą jestem dzisiaj.
Dlatego ogromnym docenieniem jej zamiłowania do muzyki klasycznej było mianowanie jej ambasadorem Międzynarodowej Fundacji Muzycznej słynnego chińskiego pianisty Lang Langa. Tuż obok Aleca Baldwina i Joshuy Bella propaguje edukację dzieci poprzez poznanie i doświadczanie muzyki klasycznej.
Jest jednak przede wszystkim mamą. Od niedawna także żoną. Od 15 lat modelką. I momentami aktorką, która na swoim koncie ma kilka filmów i naukę w nowojorskim Actors Studio. Modeling traktuje jak zawód, a nie sposób życia. Nie interesuje się modą, jedynie stara się ją zobrazować. Docenia jednak jej wartość artystyczną i estetyczną. Uciekła od blichtru, błysków fleszy i skandali. Mimo to najczęściej używanym określeniem opisującym Małgosię Belę jest supermodelka. I to mówi samo za siebie.