Nie odstępuje swojego towarzysza na krok, ma błyszczące niebieskie oczy i obfitujący w przyjemności styl życia. Kotka Choupette w wywiadzie dla niemieckiego Vogue opowiada z humorem nie tylko o ogromnej radości, jaką sprawiło jej zaprojektowanie własnej linii. Brzmi jak żart? Sprawdźcie sami! Specjalnie dla Was przetłumaczyliśmy rozmowę z pupilką Karla Lagerfelda.
Czy Karl wspierał Cię w trakcie procesu twórczego?
Nie jestem podatna na wpływy. Karl jest ok, ale mam swój własny styl.
Testujesz swoje modele sama?
Nie. Nie jestem „zwierzęcą modelką”. Sama szkicuję i projektuję, ale nie noszę swoich projektów, by nie wadziło to moim następnym koncepcjom. Muszę pozostać neutralna i potrafić dopasować się do wielu stylów.
Co Cię inspiruje?
Sztuka starożytnego Egiptu. Posągi kotów są moimi ikonami stylu.
Jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość?
W tej chwili odpowiada mi robienie wszystkiego z Karlem. Nie jestem szczególnie ambitna i w przeciwieństwie do Karla potrzebuję wiele czasu dla siebie, na sen i codzienną pielęgnację. Uwielbiam swoje nieodpowiedzialne życie.
Jak wygląda Wasz normalny dzień?
Wstaję rano. Karl przygotowuje dla mnie obfite śniadanie, a potem pracujemy. Gdy on czyta gazety, ja pozwalam sobie na trochę snu. Z moimi towarzyszkami gier i zabaw Françoise, Margorie czy Lydią zawsze jestem w ruchu, ale nigdy nie wychodzę. Moje królestwo jest w domu, gdzie rządzę i nad wszystkim panuję.
Co jest tajemnicą Waszego sukcesu?
Emanuję aurą, która inspiruje projektantów. Jestem doskonałym przykładem tego, że wiele można osiągnąć, niewiele robiąc.
W naszej galerii obok zdjęć kapsułowej kolekcji Choupette, znajdziecie także zdjęcia z prywatnych albumów, które Karl Lagerfeld udostępnił Vogue.de.