Najpierw wspólnie stworzyli jeden z czołowych warszawskich salonów – “U Fryzjerów“, potem postanowili pod jednym szyldem otworzyć drugi. Tomasz Bożek pozostał właścicielem lokalu na Muranowie, a Piotr Popławski postawił przed sobą wyzwanie poprowadzenia nowego salonu na Ochocie. Skąd decyzja o otwarciu nowego miejsca, jaki ma charakter, kim są jego pracownicy i klienci? Odpowiedzi szukajcie w naszej rozmowie z duetem “U Fryzjerów”!
Co u Was słychać? Jak podsumowujesz pierwsze miesiące działalności Twojego nowego salonu?
Piotr Popławski: Nowy salon ruszył pełną parą i mamy mnóstwo pracy. Nasze kalendarze są pozapełniane, a do tego angażujemy się w różne, ciekawe projekty – jesteśmy chociażby świeżo po pokazie Tru Trussardi, do którego kreowaliśmy fryzury. Wróciliśmy też właśnie ze szkolenia w niemieckim Pforzheim, gdzie uczyliśmy się najnowszych trendów. Także dzieje się!
Skąd pomysł na wybór tego miejsca na salon? Aleja Bohaterów Września 22 wydaje się dość nietypowym adresem.
PP: Z pozoru nietypowe, jednak tę okolicę – ze względu na nowe budownictwo – zamieszkuje dużo młodych ludzi. Poza tym, najważniejszy był dla mnie jednak sam lokal – miał być nowoczesny, znajdować się w ekskluzywnym apartamentowcu, koniecznie w stanie deweloperskim. Zależało mi na tym, żeby można było wyremontować to miejsce od początku do końca według własnego pomysłu. Chciałem również, żeby był to lokal kameralny, z dużą i widoczną witryną, przez którą wpadało będzie światło dzienne. Ta lokalizacja, moim zdaniem, jest korzystna pod względem dojazdu, ale też jesteśmy tu jedynym w okolicy salonem fryzjerskim z prawdziwego zdarzenia.
Piotr Popławski (fot. Marta Waglewska / LAMODE.INFO)
Nazwa “U Fryzjerów” została, ale samo miejsce ma swój mocny tożsamy charakter. Na jakie wnętrza zdecydowałeś się aranżując drugi salon?
PP: W nowym miejscu króluje styl industrialny. Ściany zdobią białe cegły, beton, a żeby nie było zbyt surowo, jest również trochę ciemnego, ciepłego drewna. Jestem dumny z pięknego i nowoczesnego oświetlenia – jest tak misternie zaprojektowane, że nasz pokaz inaugurujący otwarcie salonu nie musiał być dodatkowo oświetlany, a to ewenement. W tym projekcie nic nie jest przypadkowe, wszystko razem tworzy wyjątkową całość.
Wasi klienci z Andersa trochę się podzielili czy nowy salon buduje swój klientelę od początku samodzielnie?
PP: Oczywiście, część klientów przychodziła do mnie już na Andersa, ale dołączyła też nowa grupa tych mieszkających w okolicy. Poza tym, co jest fajne we współpracy między naszymi salonami, klienci się mieszają – czasami przychodzą na Bohaterów ci z Andersa i odwrotnie.
A jak to jest z Twoim teamem? Czy to też grupa zróżnicowanych charakterów? Kto tworzy Wasz zespół aktualnie?
PP:
Nowy team wybierałem bardzo skrupulatnie – juz kilka miesięcy przed otwarciem miałem wybranych fryzjerów oraz managerkę salonu. Zależało mi na tym, żebyśmy stworzyli zgraną ekipę. I tak się stało, a to dlatego, ze żadna osoba nie znalazła sie tu przypadkowo. To teraz procentuje. To dla mnie taka trochę druga rodzina.
Dlaczego postanowiliście się rozłączyć? Tworzyliście razem świetny duet!
Tomasz Bożek: Nie do końca się rozłączyliśmy – nadal jesteśmy w kontakcie, w końcu tworzymy wspólną markę. Zawsze jednak marzyliśmy o tym, żeby U Fryzjerów to były co najmniej dwie lokalizacje. I stąd ta decyzja – teraz każdy z nas rozwija swój salon i prowadzi go według własnej wizji.
Tomek Bożek (fot. Marta Waglewska / LAMODE.INFO)
Ja mógłbyś opisać klienta “U Fryzjerów”? Czy to konkretna osobowość? Obserwując ludzi, którzy tu przychodzą, można powiedzieć, że z jednej strony to bardzo różne osoby, a z drugiej coś ich łączy… Czym jest to “coś”?
TB: Jak otwieraliśmy pierwszy salon, to byliśmy przekonani, że nasi klienci to będą stricte ludzie młodzi. Okazało się jednak, że przychodzą do nas i ci młodzi, i starsi, mężczyźni i kobiety. Co w takim razie łączy te różne grupy? Wydaje mi się, że cenią ten mix profesjonalizmu i atmosfery na luzie – to na pewno nas wyróżnia. Poza tym lubią naszą szczerość, to że mogą liczyć na poradę, a – przy okazji ich wizyty u nas – nie ucierpi żadne zwierzę, bowiem oferujemy produkty ekologiczne i wegańskie.
Ta sama nazwa, te same wartości i misja… A czy są cechy, które odróżniają salony na Andersa i na Bohaterów Września, oprócz zespołu, adresu i wnętrz?
TB: Jak najbardziej trzymamy się wspólnych założeń dotyczących jakości usług i produktów, jednak te dwa salony różnią się bardzo klimatem. Andersa to miejsce dla ludzi, którzy lubią, kiedy dużo się dzieje, bo to taka energetyczna bomba. Bohaterów z drugiej strony spodoba się klientom, którzy potrzebują wyciszenia, wolą bardziej kameralne lokale.
Jakie plany na najbliższą przyszłość?
TB: Planów mamy bardzo dużo i sukcesywnie je realizujemy. Nie chciałbym za dużo zdradzać, ale na pewno na dwóch salonach nie poprzestaniemy. Poza tym szykujemy dwa duże projekty – na czerwiec i późną jesień, ale nie możemy nic więcej powiedzieć. Oprócz tego, że faktycznie (odpukać) prężnie się rozwijamy, bardzo chcielibyśmy, żeby to wciąż pozostała ta sama marka, którą klienci pokochali. Taka, gdzie zwraca się uwagę na drugiego człowieka i zwierzęta, fryzjerstwo jest na najwyższym poziomie, a ekipa zwariowana i pozytywna. A z nowości – właśnie wystartowaliśmy z nową stroną internetową! Zupełnie inna, nowoczesna i bardzo na czasie. Jestem z niej dumny!
Czego można życzyć spełnionemu fryzjerowi, artyście i biznesmanowi?
TB: Będę bardzo zadowolony, jeśli to wszystko nadal będzie funkcjonowało co najmniej tak dobrze, jak do tej pory. I muszę przyznać, że jestem niezwykle szczęśliwy i wdzięczny, że to wszystko się wydarzyło. Kiedy te 10 lat temu przyjechałem do Warszawy bez pieniędzy i znajomości, nie przypuszczałem, że sprawy mogą się tak niesamowicie potoczyć!
Adresy salonów “U Fryzjerów”:
U Fryzjerów Andersa
ul. Andersa 13
00-159 Warszawa
Tel: 500-754-100
U Fryzjerów Bohaterów
Al. Bohaterów Września 22
02-389 Warszawa
Tel: 575-100-123
Strona internetowa: http://ufryzjerow.pl/