Joanna Hawrot jest obecnie w obliczu wielu nowych wyzwań – w końcu w Warszawie pojawił się jej pierwszy boutique [&] atelier, niedawno premierę miała nowa kolekcja, za chwilę urodzi dziecko, a niedługo potem wylatuje.. oczywiście do Japonii!
W końcu spotykamy się w stolicy. Dlaczego zdecydowałaś się nareszcie otworzyć butik i atelier w Warszawie?
Otwarcie autorskiego butiku w stolicy jest odpowiedzią na potrzeby naszych warszawskich klientów, naturalną ścieżką rozwoju marki. Już od dawna planowaliśmy stworzyć w Warszawie miejsce pod flagą filozofii FROM FASHION TO ART i zapoczątkować tutaj kimonową rewolucję.
Boutique [&] atelier mówi dużo i zarazem niewiele. Jaką funkcję spełnia nowa lokalizacja Twojej marki?
Przede wszystkim to miejsce spotkań z klientami, którzy mogą na miejscu obejrzeć i przymierzyć wszystkie najnowsze modele kolekcji, zamówić personalizowany projekt tylko dla siebie. Wyjątkowość tego miejsca polega między innymi na tym, że szyjemy na miarę, realizujemy indywidualne wizje, dzielimy z klientami pasje do mody i sztuki. Atelier to także galeria, prezentująca bieżące efekty kooperacji artystycznych. W tym momencie prezentujemy unikatową kaligrafię i ceramikę wybitnej japońskiej artystki Biho Asai. Fascynujące jest to że te prace można zobaczyć jedynie u nas, i taka też jest rola tego miejsca – pokazywać artystów nieznanych w Polsce, którzy tworzą z nami unikatowe projekty.
Skupmy się na samym wnętrzu. Co zobaczy klient wchodząc do salonu i skąd pomysł na taką jego aranżację?
Jest to proste, czarno-białe wnętrze o charakterze galeryjnym. Zależało nam na tym by stwarzało dobre możliwości ekspozycyjne dla sztuki i ubrań. Moje wszystkie butiki zawsze były otwarte dla pasjonatów kreatywnego działania, klientów i przyjaciół marki, z którymi wciąż wypijamy litry kawy i wina.
Od lat bliskie są Ci Japonia i sztuka, a może nawet japońska sztuka. Czy to miejsce oraz Twoja odzież dedykowane są ludziom, którzy dzielą te same zainteresowania, co Ty? Jak opisałabyś swojego odbiorcę?
Moje fascynacje często przyciągają ludzi o podobnej wrażliwości, estetyce. To, co nas wszystkich łączy, to chęć posiadania rzeczy wyjątkowych, które komunikują sposób naszego myślenia, odczuwania. W kolekcji #SHODO otworzyłam się również na mężczyzn, którzy mają teraz niepowtarzalną szansę zaspokoić swoje modowe potrzeby.
fot. Marta Waglewska / Lamode.info
Jeżeli już jesteśmy przy #SHODO… jaka jest Twoja nowa kolekcja?
To wyjątkowa i ważna dla mnie kolekcja, bo stworzona z absolutnie fenomenalną japońską artystką Biho Asai. Pomysł na nią zrodził się w listopadzie 2015 roku, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam jej spektakl Fudemai na żywo. Zamarzyłam by jej kaligrafie przenieść na tkaninę i podjąć próbę komunikatu „ drogą pisma” (shodo). Kaligrafia ma w sobie ogromny potencjał łączący atrakcyjny aspekt wizualny z bogatą treścią każdego znaku. Jest to doskonała kombinacja, którą zrealizowałam w dość klasycznych formach: kimon, bluz, bomberek, wygodnych spodni. Ta kolekcja bardzo szybko wzbudziła zainteresowanie wśród osób, które szukają w modzie niepowtarzalności.
Polska moda jest jednak w większości zachowawcza, a Ty proponujesz feerię barw, wzorów i krojów. Czy Polacy są tak naprawdę już w pełni gotowi na modę z metką „Joanna Hawrot”?
Myślę, że tak. A zwiększające się grono klientów jest na to dowodem. Z drugiej strony, ja nigdy nie będę tworzyć mody masowej, to zawsze będą ubrania dla wymagających. Myślę, że w tym właśnie tkwi ich siła. Tak naprawdę każdy z nas ma ogromny potencjał i chęć by sięgać po rzeczy niebanalne. Te ubrania są właśnie po to by ułatwić nam kontakt z tą charyzmatyczną częścią siebie.
Wiele się ostatnio u Ciebie działo, ale z pewnością na tym nie poprzestaniesz. Co masz w najbliższych planach, poza urodzinami dziecka oczywiście?
Dziecko jest absolutnym priorytetem i czuję, że czeka mnie największy projekt w życiu. Jak mówi znajoma Japonka „project with my body”. Mam wielką chęć stworzenia czegoś dla mojej córki, stąd pomysł na linię KIMONO KIDS będącą w fazie projektowania. Ciekawa jestem tych emocji, które do tej pory nie były mi znane.
Czeka nas bardzo intensywny koniec roku. We wrześniu lecimy do Japonii zrealizować dwa duże projekty, które planowaliśmy od bardzo dawna. Bierzemy udział w wystawie EYE ON POLAND w Tokio, gdzie pokażemy crème de la crème filozofii FROM FASHION TO ART. Projekt ten realizujemy na specjalne zaproszenie Instytutu Polskiego w Tokio. Reprezentujemy także Polskę podczas Biwako Biennale, gdzie stworzymy autorską instalację opartą na multimediach i tkaninie. Przed nami ogromne wyzwania, dlatego trzymajcie mocno kciuki!