W tym roku wśród grona dziesięciu wybranych z Azji i z Europy finalistów TFORCE znalazła się polska projektantka, Anna Pitchouguina. LAMODE.INFO zdaje relację z pobytu w chińskim Guangzhou.
Po przyjeździe do Guangzhou dowiedzieliśmy się, że agencja kreatywna Tudoo wraz z tym konkursem celuje w wprowadzenie jeszcze jednego tygodnia mody na południu Chin, obok tygodnia mody w Beijing’u i Shanghai’ju, które już funkcjonują. Guangzhou, jakby nie było, jest trzecim największym miastem w Chinach i najprężniej się rozwijającym.
Cały event mieścił się w T.I.T. Creative Zone przy dzielnicy Kecun, a dokładniej, w oddzielonej część rejonu wraz z restauracjami, kawiarniami i hotelem. Przekształcono tam pofabryczne tekstylne fabryki w agencje reklamowe, przestrzenie pokazowe i rozplanowano zieleń, tak, wyglądało to jednak kompletnie inaczej niż cale przeludnione i przemysłowe Guangzhou.
fot. Anna Pitchouguina/ Konkurs TFORCE z udziałem polskiej projektantki Anny Pitchouguiny
Większość projektantów biorących udział w konkursie ukończyło znane europejskie szkoły m.in. Esmod, London College of Fashion, Royal College of Art w Antwerpii, IED w Mediolanie czy Ecole de la Chambre Syndicale w Paryżu, jednak ponad połowa pochodziła z Chin tam też tworzyła. W efekcie trzy z czterech nagród przypadły Chińczykom, a czwarta, udział w N10 Showroomie w Paryżu – Ame Soeur, siostrom z Berlina.
W wyniku rozmów z innymi uczestnikami, dowiedziała się, iż każdy projektant, osiadły w Szanghaju czy w Melbourne, ma niemalże te same problemy. Większość ciągle rozwija się poprzez zamówienia osobiste lub sprzedaż komisyjną, tylko kilku sprzedaje w buitkach, a znaczna część pracuje dodatkowo dla innych firm. Wydaje mi się, iż dla poszczególnych osób prowadzenie swojej marki nie jest nawet priorytetem, gdyż dwóch projektantów pokazywało swoje projekty pod szyldem innych firm odzieżowych. Te firmy jednak pomogły im sfinansować kolekcje, a tym samym dały im reklamę.
fot. Anna Pitchouguina/ Konkurs TFORCE z udziałem polskiej projektantki Anny Pitchouguiny
W Tokio najwięcej czasu spędziła z duetem hiszpańsko-meksykańskim, Martinez Lierah, który teraz pracuje w Paryżu, mając już na koncie kilka butików i bardzo dobry PR w mediach hiszpańskich i meksykańskich. Martinem Lierah pokusili się o stwierdzenie, iż Paryż staje się nieco mniej zamknięty i snobistyczny, otwierając się krok po kroku na międzynarodowych projektantów.
To był niesamowicie kreatywny i poszerzający horyzonty wyjazd!