Zaczęło się od jednego niewinnego projektu – koszulki z napisem Margiela i numerem 57 oznaczającym rok jego narodzin. Projekt sprzedał się w mgnieniu oka. Następnie do sprzedaży trafiła dedykowana Riccardo Tisciemu z domu mody Givenchy. I tak wszyscy usłyszeli o malutkiej marce z Nowego Jorku – Les Plus Dores NYC. Pomysł niby banalny a jednak zyskał ogromne uznanie na świecie i na chwilę obecną większość projektów jest wyprzedana (cena t-shirtu wynosi 70 funtów).
Dobra passa marki trwa już od ubiegłego roku, kiedy to m.in. do sprzedaży trafiło 100 limitowanych koszulek z nazwiskiem Slimane i rokiem jego urodzenia. Wszystko z okazji wielkich zmian na czołowym stanowisku domu mody Yves Saint Laurent.
W czym więc tkwi sukces Les Plus Dores? Sprawili, że teraz można kibicować nie tylko swoim ulubionym sportowym drużynom. Styl t-shirtów nawiązuje do klasycznych koszulek zawodników footboolu amerykańskiego – z dużym numerem i nazwiskiem. Fanów projektów wciąż przybywa, bo każdy chce przynależeć do teamu ulubionego projektanta.
A Wy, który team wybieracie?